Pies ogrodnika, wiadomo – choć sam nie zje to drugiemu też nie da. Platforma zaś ma jeszcze coś extra - gdy sama ani ukraść, ani zjeść nie może to nie tylko, że drugiemu nie da ale POtrafi tak mu „zaminować” teren, żeby zawsze wdepnął w jakieś gówno.
Czyli krótko – tam gdzie Platforma O., tam i głód, i brud. I smród....
Miny Bronka już eksplodują, zaczynają wybuchać miny Kopacz, a to jest dopiero początek...
W końcu maja w Wilanowie, podczas uroczystości odbierania aktu wyboru na urząd prezydenta, prezydent elekt Andrzej Duda skierował do kończącego 5 sierpnia urzędowanie B.Komorowskiego oraz do rządu i większości parlamentarnej PO, którym zostaławało niecałe 5 miesięcy władzy apel:
„Chciałem prosić, by w tym okresie w pewnym sensie przejściowym, by państwo, mówię do pani premier, ministrów większości parlamentarnej zachowali powagę w pracach parlamentarnych i pracach rządu. Proszę, by w tym okresie nie dokonywano poważnych zmian, szczególnie ustrojowych, ani takich, które mogą budzić niepotrzebne emocje, niestety również kreować konflikty.” (za wpolityce.pl)
Choć prezydent elekt wcale nie mówił o całkowitym zaprzestaniu pracy rządu i Parlamentu, a tym bardziej ustępującego Bronisława Marii, Ewa Kopacz właśnie tak to zrozumiała i w świętym oburzeniu zareagowała - „Rząd powinien pracować do końca, za to mu Polacy płacą”. W ten sam sposób następnego dnia w Śniadaniu w Trujce KFIK czyli „ Kabaret Fanów Inteligencji Kopacz” - tercet klakierów Psa Ogrodnika Wujec-Wenderlich-Grupiński skwitowali słowa prezydenta elekta, imputując przy tym subtelnie, że zachował się jak burak.
Ale mniejsza z tym – akurat ta trójka nawet na pucybuta pucybuta A.Dudy się nie nadaje...
To dobrze, że wtedy w maju Ewa Kopacz choć na maleńką chwilę przypomniała sobie kto i za co - jej, Bronisławu i różnym Niesiołom wypłaca miesięczne pensje przez 4-5 lat ale zamiast natychmiast oderwać swe kizie ministry od serniczków, kawusi i papierochów, a pluszaków ministrów od ganiania po marketach za tanimi ośmiorniczkami, zagnać to całe TWA by zajęło się wreszcie np. niewykorzystanymi środkami unijnymi, to ona tylko notariusza za łeb – Bronek, bierz się do roboty i podpisuj gazem - ustawę o TK, o in vitro, co chcesz, medaluj, awansuj, nagradzaj kogo tam masz itd. i poooszła w Polskę.
Bronek – o dziwo - faktycznie wziął się do roboty. Np. tylko między 3 i 5 sierpnia 2015 - w ostatniej chwili swej prezydętury - podpisał ich aż 25.
http://www.prezydent.pl/archiwum-bronislawa-komorowskiego/legislacja/ust...
W lipcu 2015 - 38.
http://www.prezydent.pl/archiwum-bronislawa-komorowskiego/legislacja/ust...
W czerwcu 2015 – 18.
http://www.prezydent.pl/archiwum-bronislawa-komorowskiego/legislacja/ust...
Po 25 maja do 1 czerwca – 5.
http://www.prezydent.pl/archiwum-bronislawa-komorowskiego/legislacja/ust...
Hehehe, Bronisław Maria przez całą swą prezydenturę nie napracował się tyle, ile między 25 maja i 5 sierpnia 2015.
A przez ten czas premiera Kopacz...? Zamiast premierować „temu krajowi” to najpierw od lutego 2015 „wykuwała” zwycięstwo dla Bronisława Marii w majowych wyborach prezydenckich i mu kibolowała, a po jego porażce zaczęła koczować w pendolinach z Miśkiem i swym pudlem Cezarym niedorzecznikiem, poświęcając się w całości kampanii wyborczej na rzecz Psa Ogrodnika by w październiku wygrał kolejne 4 latka na kręcenie lodów i zarządzanie konfiturami „tego kraju”.
Ale na poważnie...
Przez ten cały czas – od lutego do października 2015 - gdy premiera Kopacz najpierw walczyła o głosy dla Bronisława Marii, a potem po jego klapie w ramach „kolej na Ewę” szlajała się po pendolinach by jakoś umotywować wyborcze hasła, wymyślane przez Miśka - „bliżej ludzi”, „słuchać, rozumieć, pomagać”, definitywnie poszła się dyndać na drzewo fura unijnych pieniędzy. M.in. tych, dla których zdobycia ełrodupetat Lewandowski z Tuskiem (wtedy premierem) podobno „wypruwali sobie w Brukseli żyły”. Niby dla Polski ale bardziej by wygrać wybory w 2011 r. Coś tam faktycznie „załatwili” – Donek pod spódnicą Angeli, a Lewandowski w austeriach brukselskich (hehehe, nie wszędzie trzeba ubijać interesy przy wykwintnych ośmiorniczkach i fallusach jagnięcych) i tak na moje oko z 90% powinno było być wdrożone do końca 2015 r. Nie zostało! Rozpłynęło się. I dziś wiele tych unijnych miliardów jest już stracone bezpowrotnie, choć Polska mogła ich nie stracić. Na dodatek utrata jest potrójna i z nawiązką, bo raz – już ich nie ma, wyparowały, dwa - o niewykorzystane przez drugi rząd Tuska i psiapsióły Ewy (np.ministrę Wasiak - +/- 1.7 mld euro), Piotrowską, Kluzik, przydupasów Halickiego, Zembalę, Budkę, koalicjanta Piechocińskiego i i. będą obcięte następne pieniądze unijne + nałożone przez UE kary za niewykorzystanie lub nieprawidłowe wykorzystanie (to właśnie ta nawiązka). I trzy – UE albo wyegzekwuje kolejne sankcje od nowego rządu RP, albo w razie „niesubordynacji” nowego premiera RP wymyśli Polsce kolejne haracze. Choćby wyssane z palca. Już to nawet zaanonsowała – „unijny urzędnicy przyznają nieoficjalnie, iż przymykali oczy na niedociągnięcia w wykonaniu rządu PO-PSL, natomiast obecna ekipa nie może liczyć na podobna taryfę ulgową”.
Kiedyś UE zapraszała państwa europejskie do członkowstwa w brukselskiej wspólnocie. Można prześledzić etapy i „fale” by ocenić do kiedy robiła to w duchu „zjednoczonej Europy”, a kiedy po prostu zaczynała robić bokami przez rozdęte aspiracje różnych Barossów, bossów i parteigenossów, rozdętą administrację (np. armią pasożytów Grasi, żłopiących non stop browar ale na brukselskiej liście płac figurujących jako np. „sekretarz” dyra Europy Tuska), i zaczęła potrzebować kolejnych dojnych krów by haraczem składki łatały jej budżet. Wg mnie UE wrobiła w członkowstwo w eurokołchozie np.Chorwację, Słowenię, Bułgarię itd., a z Grecji ma co jeszcze wydoić stąd te wszystkie wolty i piruety, kokieteria i patyk z marchewką na sznurku...
Trzęsąca unijnymi pudlami Makrela i jej Deutschland dziś potrzebują grubej kasy na utrzymanie byczków ze swej nowej fermy tzw.„uchodźców”. I idzie wielkie unijne dojenie, golenie i strzyżenie, a na pierwszy ogień najwygodniejszy jest np. rząd, który dopiero wstępuje na urząd. No to ciach mu szantażyk. Na kimś w końcu trzeba sobie odbić choćby za za słoną zupę, za tego niepokornego huna Orbana, za zgraje wrzeszczących o seks, chatę i brykę muzułmanów bo jak nie dostaną to wypuszczą żywe bomby na miasto.
A jak dostaną? To też, a co!...
Z której strony nie patrzeć – wielka kupa!
Gówna czy mielonki... wszystko jedno. W każdym razie to jest właśnie ten „dobrobyt i bezpieczeństwo tego kraju” po 8 latach rządów Psa Ogrodnika, straszącego Polaków PiS-em i średniowieczem.
I już zaciera łapki Pies Ogrodnika w oczekiwaniu na wylatujący w powietrze na jego minach nowy polski rząd. A, że to właśnie i znów Polskę wysadza w powietrze? A kogo obchodzi Polska, grunt by zniszczyć Kaczora i dobić polską normalność.
...Kidawa B. to nawet domaga się za to nagrody dla Psa Ogrodnika...
http://niezalezna.pl/72560-men-blokuje-miliardy-z-dotacji-wine-chce-zrzu...
http://wpolityce.pl/polityka/269287-kompromitacja-polskiego-rzadu-ke-prz...
http://wpolityce.pl/polityka/269288-to-sie-nazywa-profesjonalizm-ministe...
↧
PO = Pies Ogrodnika czyli... wielka kupa
↧