Quantcast
Channel: contessa's blog
Viewing all 115 articles
Browse latest View live

Państwo PO zdało egzamin. Z podłości i cynizmu! W Miesięcznicę Smoleńską...

$
0
0

Spieszyło się po 10 kwietnia 2010 r. – szybko zakopać ciała ofiar w ziemi zanim zaczną „mówić” co się stało pod Smoleńskiem. Podobno rodziny zmarłych się spieszyły – dziś tak słyszymy. Nie – to państwo PO zdało egzamin się spieszyło, zresztą razem z Rosjanami, którzym też zależało na szybkim pozbyciu się trefnego towaru.
Tak – towaru! W czarnych workach na śmieci, owiązanych sznurkami.
Tak, tak! Wy wszyscy Neumannowie, Kierwińscy, Tomczykowie, Budki, Siemoniaki, Komorowscy itd., wy nie ludzie „gorszego sortu”, nawet nie bydło, a potwory człekokształtne, którzy dziś szalejecie, ryjecie, plujecie byle tylko pogrążyć Polskę, która was nie chce bo nie macie jak zdjąć ze swej partii, z jej wodzów i głównych polityków odium odpowiedzialności za Smoleńsk i za państwo polskie posmoleńskie. Bo nie macie jak wyjść z czystą twarzą i czystymi rękami spod stert brudnych ciał, wrzucanych w Moskwie do trumien jak rąbanka do wanien w ubojni, byle waga się zgadzała!!!
Niestety właśnie tak postrzega poniewierkę ciał smoleńskich w Rosji statystyczny Polak. Wy oczywiście nie widzicie w tym niczego szokującego, niczego nagannego – ot, katastrofa i pomyłki się zdarzają. „Izwinitie, eta była aszybka”...
Ach, przepraszam – to Paweł Graś przepraszał. Rosjan przepraszał. Słowo „przepraszam” niestety z ust kłamców smoleńskich i tych wszystkich, którzy Rodzinom Smoleńskim i upominającym się o Prezydenta Lecha Kaczyńskiego Polakom uczynili ponad 7-letnie piekło na ziemi, jeszcze nigdy nie padło! Przeciwnie – z butą i arogancją kłamczyni Kopacz dorzuca do swych starych kłamstw nowe, a wy zgłupiawszy kogo bronić – czy Kopacz minister czy Kopacz wolontariuszki, bronicie obu i ich kłamstwa powtarzacie.
Dziś z obłędem i strachem w oczach bełkoczecie o jednej wspólnej mogile dla tych sponiewieranych na okrutnej ziemi ciał, oburzacie się na grzebanie w umarlakach, na wykopki – jak się wyraziły wasze „autorytety”. A nie trzeba się było spieszyć 10 kwietnia 2010, trzeba było wtedy myśleć! Na kilka lat na przód myśleć – że wcześniej czy później balon kurateli Putina pęknie z hukiem, że przyjdzie dzień, w którym Polska upomni się o honor i cześć spoczywających w jej ziemi Ofiar Smoleńskich, że One przemówią. A wtedy już nie co dziesiąte, a każde wasze słowo o Smoleńsku okaże się kłamstwem.
Czujecie, że nadchodzi czas zapłaty za kłamstwa, za wojnę polsko-polską rozpętaną przez Tuska i podgrzewaną przez Komorowskiego, za poniżanie Ofiar Smoleńskich, Ich Bliskich i Polaków więc słusznie wam się dziś śni wspólna mogiła. Niejeden z was marzy o niej gdzieś między Smoleńskiem i Władywostokiem, przecież kurica nie ptica i Rassija nie zagranica, miejsca na niej dość na jeden kurhan dla jakichś tam zwłok.
Ileż by on nerwów zaoszczędził, ile synekur, reputacji, karier i zbitych podczas dwóch kadencji rządów majątków uratował. Wygrałby wam wybory w 2015 roku...
Jest czego żałować.
Co wam zostało? Już tylko złość i strach! Złość wyładowujecie na twitterach, facebookach, na Czerskiej i Wiertniczej – tam, z dala od ulicy, bezpieczni, szermujecie oszczerstwami, kłamstwami i straszycie trybunałami. A strach? Zamiast wyjść w Miesięcznice Smoleńskie na ulicę i stanąć twarz w twarz z ich uczestnikami - nie, na taki wyczyn was nie stać, tchórze! - wolicie do czołgów swej propagandy przywiązać frajerów z KOD-u i Obywateli RP! Niech oni są mięsem armatnim, niech oni zdobywają dla was barykady! A wy – z bezpiecznych murów Sejmu białe róże solidarności im pokażecie, oni zobaczą je w telewizji piorąc ubrania po turlaniu się na chodnikach i licząc wasze żałosne srebrniki.
Powiedzmy sobie szczerze – tzw.Obywatele RP na Miesięcznicach mają głównie prowokować policję, która ma wkraczać po to żeby jutro wasz Nitras, Szczerba, Grabiec, Budka i i. (Kierwiński już zaczął) – oczywiście z bezpiecznych zaciszów - mogli głosić Brukseli i światu, że coraz większy PiS-terror i PiS-zamordyzm panuje w Polsce.
O to ci chodzi – Platformo Obywatelska! Wszak twoja bohaterska wolontariuszka z Moskwy już ogłosiła – „PiS-owcy, chcecie mieć wojnę to będziecie ją mieli”.
Tak zachowują się tylko polityczni bandyci i degeneraci, dążący na siłę do konfrontacji.

Chcecie mieć wojnę???
Nie! Nie będziecie jej mieli!

PS. Przed następną Miesięcznicą Smoleńską powiedzcie W.Frasyniukowi żeby wynoszony przez policjantów nie gapił się tak bezczelnie w obiektyw kamery sprawdzając czy jest odpowiednio filmowany!


Macron wsadził Francję tam gdzie słońce nie dochodzi... Wielka szansa dla RP!

$
0
0

Angela Merkel pogratulowała prezydentowi Francji E.Macronowi wygranej jego partii w wyborach parlamentarnych.
Jak?
Życząc... "Dobrej współpracy na rzecz Niemiec, Francji i Europy".
Gratulacje Angeli szokują bo apriori wytyczają jaki porządek ma obowiązywać w UE, kto go stanowi i kto go egzekwuje! To ślepym powinno wreszcie otworzyć oczy i uszy głuchym, a zahipnotyzowanym utopijnymi pierdołami „demokratycznych libertynorałów" o jakichś mitycznych Stanach Zjednoczonych Europy uświadomić, że Unia Europejska dziś to już niestety tylko ch..., dupa i kamieni kupa i zarządzany przez Berlin kołchoz w najgorszym słowa znaczeniu. Na dodatek istniejący tylko po to - praktyka ostatnich lat to potwierdza - by miały gdzie się schronić i długo młócić tłustą kasę różne odrzuty wyborcze i/lub polityczne guy'e jak np.Timmermans , Verhofstadt czy Tusk, a z "rodzimych" - WałęsaJr., Boni, Zwiefki, hrabinie Rozy czy "wielki inkwizytor transformacji i reprywatyzacji" Lewandowski Janusz.
Oni grzeją w Brukseli miejsca Jasiowi Fasoli Grabcu, Kierwińskiemu, K.-Błońskiej, Tomczykom, Budkom i .Nieszczęsnemu damsko-zniewieściałemu - delikatnie ujmując mentalne i inne spedalenie - fraucymerowi Rysia Petru.
Ale...
To tylko jedna strona medalu. Prawda, że czarna jak wrona znad Szprewy, pesymistyczna i zgubna dla Unii, dogorywającej w uściskach wiecznie zawianego papcia Junckera, bezjajecznego Tajaniego, degenerata i infamisa Tuska.
Ale...?
Jest i druga - optymistyczna. Oto aktywnością i pomysłami Grupy Wyszehradzkiej po tym jak Prezydentem RP został Andrzej Duda, a Premierem RP Beata Szydło zainteresowały się nie tylko Litwa, Łotwa, Estonia, nie tylko bałkańskie państwa członki UE, ale i Benelux... Może kierują się indywidualnymi interesami ale wszyscy są jednocześnie zainteresowani dobrym zdrowiem i spójnością Unii Europejskiej!
Nie tak jak Angela Merkel, dla której UE jest tylko świętą dojną krową Niemiec i komu się nie podoba - wyśle mu swych karbowych z nahajką!
Dla Polski kolejna wielka szansa - dla Pana Prezydenta Dudy, dla Pani Premier Szydło i dla polskiej dyplomacji! Polska z takimi przywódcami może podnieść Europę z klęczek!
Lepszej okazji nie będzie!

Vox populi: Miesięcznice Smoleńskie trwajcie! Żałoba Smoleńska się nie skończyła!

$
0
0

Tragedia smoleńska wydarzyła się w niespełna 2.5 roku po objęciu przez PO rządów w Polsce. Ten czas wystarczył wielu Polakom przekonać się, że partia ta ma niewiele wspólnego z prawdą i z niesioną na partyjnych transparentach miłością, że przeciwnie – ona gardzi prawdą i miłością, gardzi wyborcami, gardzi Polską.
Wielodniowe zgromadzenia Polaków przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu 10 kwietnia 2010 r. stało się tego dowodem – te nieprzebrane tłumy, rosnące z godziny na godzinę po wieści o tragedii i czuwające tam w dzień i w nocy czy to w modlitwie, czy w zwykłym ludzkim odruchu bycia razem w obliczu tragedii to był niemy protest Polaków już nie tylko na to co w Smoleńsku się stało...
Choć dziś już mało kogo dziwi narracja środków masowego przekazu, zmieniająca się tamtego 10 kwietnia z minuty na minutę, to wtedy również zadziwiała wielu i te coraz to nowe tłumy, przybywały na Krakowskie również w poszukiwaniu Prawdy. Przybywały
już nie tylko z Warszawy bo z całej Polski. Ludzie chcieli ze sobą rozmawiać o tym co się stało, sprawdzić czy „tak jak ja myślę i uważam co stało się w Smoleńsku – to myślę tylko ja, czy inni też?”... Bo na wieść o spadłym na rosyjskiej ziemi samolocie z Prezydentem RP na pokładzie, niejednemu Polakowi włos na głowie stawał na myśl – „Boże! Zabili go!”...
O tym też rozmawiali Polacy, czuwający przed Pałacem Prezydenckim w dniach żałoby, a ich nieprzebrane tłumy dawały PO-wskim władzom Polski wiele do myślenia - bo jak to się dzieje, że w Magdalence obalili rząd PiS, potem przez lata przyprawiali PiS gębę i udało się - wygrali wybory i rządzą, a tu nagle umiera najgorszy od lat prezydent Polski i co się dzieje - cała Polska mu pali świeczki, cała Polska na baczność, rzuca kwiaty pod karawan, nowy męczennik się rodzi bo ruskie, bo Katyń... To pachnie rewolucją i trzeba coś z tym zrobić. Ale co? Ano – media do roboty, one już wiedzą jak prać mózgi. I czersko-wiertnicza karuzela kłamstwa i propagandy ruszyła jeszcze zanim skończyła się żałoba narodowa...
No tak, żałoba się skończyła - powie ktoś - ale dlaczego nie skończyły się tłumy na Krakowskim, tłumy pod krzyżami katyńskimi w całej Polsce? Dlaczego dalej płoną co miesiąc znicze smoleńskie? Dlaczego kościoły pełnią się wiernymi każdego dziesiątego dnia miesiąca na mszach smoleńskich? Dlaczego co roku na krawężnikach Warszawy leżą tulipany?...
...Takie i podobne pytania ludzie Platformy na 100% sobie zadają. Bo... gdyby nie zadawali to nie byłoby dziś kontrmiesięcznic, które odbywają się pod jej cichymi auspicjami. A na to, że kontrmiesięcznice odbywają się pod parasolem totalnej opozycji PO wielu dowodów dostarczył w ciągu ostatnich 7 miesięcy sam Donald Tusk! Zaczął 17 grudnia 2016 roku we Wrocławiu gdyż właśnie on w tym by wiele prawd o jego rządach - w tym m.in.prawda smoleńska - nigdy nie ujrzały światła dziennego, ma największy interes. Ma tylko niestety zbyt mało sojuszników i szuka ich w środowiskach czarnych parasolek, UB-eków, menelstwa KOD-u i Obywateli RP oraz wszelkich szumowin i degeneratów, dziękując im za „walkę o polską wolność, demokrację” i ogłaszając to szemrane towarzystwo „najlepszymi strażnikami polskiej reputacji w Europie i na świecie”...

...Pytania dlaczego żałoba smoleńska w Polsce trwa Platforma Obywatelska stawia ale ma problem z odpowiedzią, która - choć złożona - jest niestety tylko jedna i na dodatek jest arcyboleśnie prosta!
Otóż...
Żałoba Smoleńska wciąż trwa bo wciąż trwa żałoba po pogrzebanej przez władze państwowe Platformy Obywatelskiej w ich tzw.śledztwie smoleńskim i w zalutowanych trumnach PRAWDZIE!
Żałoba Smoleńska trwa bo przez 6 lat toczenia tego śledztwa przez podległe władzom państwowym Platformy instytucje państwowe, owe instytucje nie znalazły ani jednego winnego tragedii smoleńskiej!
Żałoba Smoleńska trwa bo wielu winnych dostało od władz państwowych PO awanse i ordery zamiast wyroków!
Żałoba Smoleńska wciąż trwa bo zleceniodawcy i sprawcy śmierci licznych ofiar tzw.seryjnego samobójcy, związanych w jakiś sposób ze Smoleńskiem są wciąż nieznani.

Żałoba Smoleńska wciąż trwa bo Polska jest państwem, które od Mieszka I stoi w Prawdzie! Poprzez swą historię i swój Naród.
Tak było 1000 lat temu i tak jest dziś.
Tak będzie za 1000 lat!

...Niestety istnieją bardzo poważne obawy, a nawet 100% pewności, że tych tak bardzo elementarnych i oczywistych odpowiedzi na pytanie dlaczego miesięcznice smoleńskie wciąż się odbywają i Polacy wciąż mają wolę w nich uczestniczyć, Platforma Obywatelska&jej akolici i celebryci nigdy nie będą w stanie zrozumieć! Z tej prostej przyczyny, że dziś - po ponad 7 latach od tragedii smoleńskiej - oni wciąż święcie i niezachwianie wierzą w pancerną brzozę, w pijanego generała, w niewyszkoloną załogę, w uczciwość i fachowość MAK itd.. Mało - bronią tej wiary jak Częstochowy mimo wielu miażdżących te „prawdy” dowodów.
Że tak jest, nie trzeba daleko szukać - dowody na to można bardzo łatwo znaleźć np.na portalach społecznościowych gdzie wystarczy rzut okiem na profile np.dra M.Laska i jego ludzi z PKBWL i z „komisji Tuska”, której przewodniczył. I wreszcie ostatniego tzw. „zespołu ds.katastrofy smoleńskiej” Platformy Obywatelskiej pod przewodnictwem M.Kierwińskiego.

Platforma Obywatelska znów chce krwi! Znów, choć już ma na swych rękach krew – krew Ofiar z Mirosławca, krew Marka Rosiaka, krew Ofiar Smoleńskich i Ofiar smoleńskiego „seryjnego samobójcy”, krew górników do których minister premier Kopacz „zezwolił” strzelać gumowymi kulami!...
...Platforma Obywatelska ma również względem Polski i Jej Obywateli tyle grzechów na swym sumieniu, że aby bronić swego fizycznego i politycznego „być albo nie być” pozostało jej już tylko pójście na krwawą konfrontację. Opuszczona przez brukselską „zagranicę”, której tyle donosów na Polskę złożyła i nic dla siebie nie ugrała, bez wahania sięgnie po wariant uliczny, którego Miesięcznice Smoleńskie już stały się argumentem, pretekstem i instrumentem. Jest to niejako sprawa przesądzona i zamknięta.
Otwarte pozostaje tylko pytanie – KTÓRA Miesięcznica Smoleńska zostawi na rękach Platformy Obywatelskiej kolejną krew!
Bez znaczenia – czyją! Krew – krwią!
Czy będzie to dziś? A może za miesiąc - 10 sierpnia? Za dwa - 10 września?
Jeśli krew się poleje to i tak pozostanie na rękach Platformy Obywatelskiej! Od Tuska na ręce Schetyny, Neumanna, Budki, Kidawy B., Kierwińskiego, Kopacz, Nitrasa, Brejzy, Pomaski, Szczerby przez ręce B.Klicha, B.Komorowskiego, gen.Kozieja, prok.gen.RP Seremeta i kapelana kaplicy prezydenckiej B.Komorowskiego, abp K. Nycza, który patronował wyrzuceniu krzyża smoleńskiego harcerzy RP z Krakowskiego Przedmieścia w sierpniu 2010 r.! Taka krwawa sztafeta - bez istotnego znaczenia czy rozleją ją prowokatorzy spod sztandarów Bolka Wałęsy, męczennika Frasyniuka i gł.szołmena PiSofrenii Niesiołowskiego czy/i/lub Obywatele RP „kawalerowie Białej Róży, albo solidaryzujące z Platformą Obywatelską pozagalaktyczne pływająco-latające Siły Zbrojne Republiki Kwadratowych Jaj...

Pamiętaj, Platformo Obywatelska – już masz krew polską na rękach. Nie wódź do przelewu kolejnej!

Niemieccy sędziowie oskarżają Niemcy, że nie są państwem prawa!

$
0
0

„Niemieckie Stowarzyszenie Sędziów (Deutscher Richterbund) w piątek oceniło ostatnie zmiany w polskim wymiarze sprawiedliwości jako „koniec państwa prawa”- w należącej do UE - Polsce.”.

Na równi z niemieckimi sędziami Polska reforma sądownictwa jest również mocno krytykowana przez niemieckich polityków i niemieckie media.
Czyżby nie znali przepisów u siebie w Niemczech panujących???
Jeśli je znają to znaczy tylko jedno – krytykując polską reformę i sprzeciwiając się wprowadzaniu do polskiego wymiaru sprawiedliwości standardów, które od dawna regulują niemiecki wymiar sprawiedliwości, kompromitują państwo niemieckie zaprzeczając, że jest państwem prawa!
Angela Merkel powinna się pochylić nad tym problemem i natychmiast przywołać niemieckich polityków, niemieckich sędziów i niemieckie media żeby nie działały na szkodę państwa niemieckiego!

...Polską reformę sądownictwa wyjątkowo brutalnie krytykują brukselscy urzędnicy. Od nawyższych do najniższych.
Co krytykują?
I tu paradoks nad paradoksy, chyba pierwszy w całej historii istnienia Unii Europejskiej – oni krytykują fakt, że polski rząd aby dokonać reformy sądownictwa sięgnął po sprawdzone wzorce, które od lat regulują zasady działania wymiaru sprawiedliwości w Holandii pana Timmermansa, w Belgii pana Verhofstadta, we Włoszech pana Tajaniego i i. państwach Unii Europejskiej!

Timmermans, Verhofstadt...
Szczególnie oni (+ komisarz Vera Jourova) nakręcają w unijnej Europie antypolską histerię! Szczególnie oni miotają zarzutami pod adresem polskiego rządu, że swymi reformami „wyprowadza Polskę z Europy”. Szczególnie oni szantażują polski rząd unijnymi sankcjami i pokładają wszelkie wysiłki by je wprowadzić, by wyprowadzić Polskę z Rady Europy czyli właściwie z Unii Europejskiej.

Tym co robią Frans Timmermans i Guy Verhofstadt względem Polski stawiają Holandię i Belgię poza państwami prawa. Czyli krótko - negując reformę sądownictwa w Polsce negują Holandię i Belgię jako państwa prawa czym działają na ich szkodę.

A kto działa z premedytacją na szkodę własnego państwa jest zwykłym zdrajcą!*

PS. Na niekorzyść wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa działa szczególnie jeszcze inny istotny fakt – będąc wiceprzewodniczącym KE jest zobowiązany prowadzić z Polską dialog na szczeblu Komisja Europejska-rząd RP. Niestety F.Timmermans w relacjach UE-RP koresponduje z Polską jedynie po linii wiceprzewodniczący KE-polska opozycja czyli formacja bez żadnego umocowania prawnego bo pozbawiona władzy przez wyborców w wyniku demokratycznych wyborów w Polsce w 2015 r.! To jej skargi i donosy Frans Timmermans respektuje jak dokumenty rangi państwowej, natomiast otrzymywane od rządu RP dokumenty traktuje jak makulaturę.

Podczas odnawianiania Traktatów Rzymskich 25 marca 2017 r. w Rzymie przywódcy Unii Europejskiej publicznie deklarowali reformę UE, w tym reformę jej organów władzy. Na dodatek jak najszybszą gdyż Unia w obecnej formie straciła wiarygodność i zaufanie Europejczyków. Niestety na pustych słowach pod publiczkę się skończyło i Unią nadal rządzą udzielne książątka z namaszczenia Angeli Merkel i własnego, traktujące państwa Unię Europejską jak własny prywatny folwark.
Unia Europejska miała nieść wolność tymczasem dziś pozbawia wolności i samodecydowania o sobie Polsce i Węgrom. Jutro pan Timmermans sięgnie po inne państwa i zacznie je nękać. Jak nie szantażem politycznym to szantażem ekonomicznym.
Kto? Zdrajca własnego państwa!

*To dotyczy również przewodniczącego RE Donalda Tuska, którego "zasługi" dla Polski są bolesne dla Państwa Polskiego i dla jego obywateli.

Cytat pochodzi z:
https://wpolityce.pl/swiat/349890-absurd-reforme-wymiaru-sprawiedliwosci...

Wiktoria Wiedeńska i długie ramię "ulicy&zagranicy"?

$
0
0

Dziś 334.rocznica Odsieczy Wiedeńskiej. Przedwczoraj na wzgórzu Kahlenberg w Wiedniu, z którego 12 września 1683 r. Jan III Sobieski dowodził zwycięską bitwą z zastępami Kara Mustafy odbyły się uroczystości rocznicowe, podczas których symbolicznie został ukoronowany obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, dar ojców paulinów z Częstochowy. Z niego też zwycięski król słał list do papieża, w którym donosił – „Veni, vidi, Deus Vincimi”...

Niestety na uroczystości rocznicowe jakaś niewidzialna ręka znieważyła to święte dla Polaków miejsce. W sobotę portal wPolityce.pl doniósł:
"Zbezczeszczono polski pomnik odsieczy wiedeńskiej na Kahlenbergu. Pomalowano go na czarno, pojawił się na nim napis: „g…o (...)
Zniszczono również ukraiński pomnik, zamalowano go na niebiesko (...)
Na Kahlenbergu są dwa pomniki związane z 334. rocznicy odsieczy wiedeńskiej, polski obok kościoła św. Józefa prowadzonego od 1906 r. przez księży zmartwychwstańców oraz pomnik postawiony trzy lata temu przez Ukraińców, którzy również brali udział w walkach z Turkami oblegającymi Wiedeń" *
Na postumencie, na którym ma stanąć pomnik Odsieczy Wiedeńskiej, a chwilowo zastępuje go tablica upamiętniająca wiktorię wiedeńską niewidzialna ręka dopisała (również po niemiecku) – „no nazi!”.
Komu naraził się polski król Jan III Sobieski, jakie związki on i wiktoria wiedeńska mają z „nazi” wciąż jest tajemnicą bo ujęci przez austriacką policję sprawcy wandalizmu są wciąż tylko sprawcami domniemanymi. Innego zdania są pewne środowiska, które zanim sprawcy zostali ujęci już i jakby niemal „z całą pewnością” wskazały na austriacką Antifę**.
Czy jednak to jej dzieło?
Jeśli tak to dziwnym jest, że swe anse wyładowała akurat na obchody 334.rocznicy wiktorii wiedeńskiej na Kahlenbergu mając do dyspozycji 364-365 innych dni w roku i większych oponentów od Jana III Sobieskiego.

Dziwny jest ten „zbieg okoliczności” wiedeńskiego aktu wandalizmu z rocznicą polskiego zwycięstwa, dlatego widzi mi się bardzo grubymi nićmi szyty. Z kilku powodów...
...Mamy dobę translatorów i nawet dla posiadcza IQ równego sumie IQ Ryszarda Petru i Michała Szczerby nie jest problemem spreparować jakikolwiek napis w jakimkolwiek języku.
Mamy również czas ekspansji muzułmanów na Europę ale właśnie z tych przyczyn wandalizm nie pasuje ani do Antify, ani do uchodźców.
Dlaczego?
Antifa do tej pory z uchodźcami nie wojowała, natomiast wyznawcy Allaha do wojowania używają różnych rodzajów broni ale za wyjątkiem jednej – ekskrementów. Czy to werbalnie, czy „w naturze”, a to z tego powodu, że części lędźwiowe ciała ludzkiego i jego „produkty” są wg ich wiary bardziej nieczyste od wieprzowiny.
Antifa z Polakami owszem, wojowała. Co prawda nie była austriacka ale pojawiła się na Narodowym Święcie Niepodległości 11 listopada 2011 r. w Warszawie na zaproszenie Krytyki Politycznej, a jej „gościnne występy” błogosławiła sama prezydenta HGW co niewątpliwie miało wpływ również na to, że stołeczna policja nie strąciła importowym grandziarzom ani jednego włosa z głowy rozpuściwszy ich do domu... 11.11.2013 roku była powtórka z rozrywki i tvn24 poinformował wtedy, że na około 200 zatrzymanych przez policję osób 95 okazało się niemieckimi bojówkarzami. Czy akurat byli to po raz kolejny antifozi i czy przybyli na zaproszenie jakiejś lokalnej „ręki prowadzącej” (taką była KP w 2011 r.) czy z tzw.własnej inicjatywy - o tym już ta wiertnicza krynica informacji nie wspomniała***.

A’propos wspomnianej „ręki prowadzącej”...
Ponieważ nie ma przypadków, są tylko znaki zatem takim znakiem w wandalskim akcie na Kahlenbergu jawi mi się znak w formie „ręki prowadzącej”. Całkiem jak w tym bardzo już brodatym wicu o niepiśmiennym słudze, hrabinie, napisie na śniegu i właśnie ręce prowadzącej. Dlatego mam nieodparte wrażenie, że tej ręki należy szukać o wiele bliżej niż austriacka Antifa i goście Angeli Merkel, że swą siedzibę ma być może nawet na którejś z warszawskich ulic.
Zsumujmy akt dewastacji historycznego miejsca w Wiedniu tak mocno związanego z Polską akurat w wigilię obchodów rocznicy Wiktorii Wiedeńskiej, na kilka/kilkanaście godzin przed uroczystą mszą św. z udziałem wielu oficjalnych gości z Polski i nie tylko z choćby tylko tymi kilkoma faktami z najbliższej przeszłości:
- opozycja wciąż toczy wojnę z Polską i polskim rządem przy pomocy broni "ulica i zagranica", która wciąż eskaluje, cel – obalenie rządu premier Beaty Szydło
- Bruksela opierając się jedynie na nieustannych donosach na Polskę, składanych w PE przez opozycję przystąpiła do wielokierunkowej bezpardonowej ingerencji w wewnętrzne sprawy Polski, ignorując zupełnie rząd RP
- wzrosła częstotliwość ataków na Polskę m.in. niemieckich i austriackich polityków
- politycy opozycji przenieśli swą antypolska kampanię na łamy niemieckojęzycznych mediów, które ze swej strony prowadzą własną krucjatę przeciw Polsce z cichym „błogosławieństwem” Berlina.

Wandalski akt w rocznicę Wiktorii Wiedeńskiej zbiegł się w czasie nie tylko z wandalskimi wywiadami Budki, Schetyny, Bieńkowskiej, Wałęsy w niemieckojęzycznych mediach.
Zbiega się również z namolnymi żądaniami nałożenia przez KE na Polskę sankcji, w których przodują Lewandowski i Thun, a bez ryzyka można powiedzieć, że sam D.Tusk nie tylko błogosławi ich inicjatywy ale i ponagla ostrogami.
Zbiega się w czasie z płomiennym podziękowaniem europosła Michała Boniego głównemu animatorowi antypolskiej kampanii Timmermansowi za jego niezłomną postawę względem Polski.

Są i inne "zbiegi"... Np.prymitywizm „malowideł” na Kahlenbergu zbiega się z prymitywizmem tych na pomnikach Żołnierzy Wyklętych ostatnio (Inka i i.), na pomnikach i tablicach ku pamięci Ofiar Smoleńskich, a prostactwo formy pokrywa się z prostactwem np. antypolskich manifestacji PO i KOD-u w Brukseli, KOD-u w USA i w Niemczech, ze stylem warchołów Pawła Kasprzaka, szumnie zwących siebie „Obywatelami RP”...

Dziś - w obliczu wielu szemranych „instytutów” i „fundacji”, zasilanych szemraną kasą szemranych milionerów i miliarderów „z Rzymu, Krymu i z Wysp Bergamutów”, w erze szybkich samochodów i otwartych granic wystarczy jeden telefon z bylekąd do bylekąd typu – „Stary, jest na cito lekka robota malarska na Kahlenberu – 5 min. i 1 spray, na rano 10 września ma być! 10 kafli eklerów starczy? Jak za mało to mów, no problem. Co – starczy? OK! Połowa jutro w twoim warsztacie i hasło „szpinak”, reszta w tydzień po zdrapaniu farby, szpinak powie ci co i jak, OK?”...

...Szukaj wiatru w polu - obojętnie co wytropi austriacka policja. Prawdopodobnie nic poza tym co niewidzialna ręka nasmarowała na tablicy pamiątkowej. Do „ręki prowadzącej” nie dotrze bo granice, bo poprawność polityczna, bo krasnoludki szlabany i zasieki stawiają, a „ten” Orban z „tym” Kaczyńskim minują nawet podejścia do toj-tojek...
Świat dziś jest bardzo mały by znaleźć zleceniobiorcę i często zbyt wielki by znaleźć „rękę prowadzącą” więc spiritus movens kahlenbergskiego draństwa może spać względnie spokojnie dopóki państwo polskie nie zabierze się za prześwietlanie i tych wspomnianych szemranych „instytutów” i „fundacji”.
Mam nieprzeparte uczucie, że „ręka prowadząca” rękę na Kahlenbegu sama się wsypie. Jak nie przymierzając szef MSZ Angeli Merkel Thomas de Maiziere, który beztrosko publicznie chlapnął był, że „rząd, który będzie wybrany po najbliższych wyborach we wrześniu, powinien ujednolicić świadczenia dla uchodźców we wszystkich krajach UE.”...
No i niech teraz Makrela zaprzecza, że ona i Niemcy nie są wajchą, która kręci Brukselą!

* https://wpolityce.pl/swiat/357040-nasz-news-zniszczono-polski-pomnik-ods...

** http://www.dzienniknarodowy.pl/8286/austria-antifa-zdewastowala-polski-p...

*** http://www.tvn24.pl/raporty/swieto-niepodleglosci-zamieszki-w-warszawie,388

Bruksela w proszku i wielka szansa dla Polski

$
0
0

26 września 2017 r. przestaje obowiązywać tzw.Decyzja Rady UE z 2015 r. o kwotach uchodźców.
„Tzw.” bo spuszczona Brukseli przez Berlin, który w 2015 roku już  „wiedział ale nie powiedział” jaką skalę następstw i konsekwencj będzie mieć bezhołowna „gościnność” Angeli Merkel.
To oznacza, że podjęte w tamtym czasie  zobowiązania państw członków UE – a raczej wymuszone na nich zobowiązania -  przyjęcia obliczonych przez połączone siły berlińskich i brukselskich matołków „kwot” uchodźców również automatycznie wygasają.
Kaganiec, który tak ochoczo przyjęła Ewa Kopacz będąc premierem RP poszedł na śmietnik, a o co chodzi z tym proszkiem?
Otóż sytuacja Brukselki jest nieciekawa z kilku powodów.
Jednym z nich jest moment wygasania wspomnianej decyzji Rady UE, który Brukselę zastaje zupełnie nieprzygotowaną do tego faktu... Niechcący przyznał o tym unijny  Komisarz ds. migracji Dimitris Awramopulos. Ten inaczej zawsze wyszczekany w kwestii np.karania niepokornych państw członków UE  łamiących bezczelnie „europejskie wartości, solidarność, zasady demokracji” itd. gentelman wziął i nieopatrznie chlapnął, że w Brukseli „rozpoczyna się przygotowywanie stałego mechanizmu relokacyjnego bez górnej granicy relokowanych osób”*.
Czyli...? To, co Bruksela powinna przedsięwziąć i  rozpocząć przynajmniej już rok temu  by wygasającą 26 września ustawę Rady UE o kwotach uchodźców natychmiast zastąpić nową - go nie ma! Bruksela i jej berlińska wajcha straciły swą największą kolubrynę do rozstrzału głównych opornych przymusowej relokacji „baranków” Angeli.
Jak te giganty eurokołchoźnego intelektu i wierne janczary jak np.Frans Timmermans, Guy Verhofstadt, komisara Vera Jourova, „dyro Europy” Tusk, Danuta Hübner honorowa przewodnicząca Weneckiej Małpiarni (coś cicho siedzi ostatnio), wspierane przez   nadwiślańskich Targowiczan Lewandowskich, Wałęsów, Thunów, Bonich i przez maltańskie, szwedzkie, holenderskie zastępy postępowego liberalnego lewactwa mogły dopuścić by Brukseli tak głupio opadły majtki?
Mało! To całe towarzystwo już pieściło uszy brzękiem rzeki dukatów, która miała popłynąć z haraczu, wpłacanego przez niepokorną Polskę, Węgry itd. za każdego nieprzyjętego „uchodźcę”. Już prawie tarzało się  w nich bo z samej Polski do brukselskiej kasy tłustych kotów miała popłynąć rzeka pieniędzy. 1.55 mld euro.
Tego Berlin z Brukselą też na czas nie załatwili i teraz łatwa kasa wolno hasa - od Bałtyku do Tatr, po węgierskiej Puszcie i nawet sam wielki inkwizytor Timmermans jej nie wyegzekwuje bo musiałby wtedy... zacząć gryźć rękę, która go karmi czyli wziąć się za Niemcy, a tam fiu fiuuuuu:
 „Niemcy do połowy czerwca tego roku przyjęły 5658 uchodźców, a zobowiązały się, że przyjęcia 27 tys. osób."
 

I za Francję:
"Francuzi zaś, mieli przyjąć 19714 uchodźców, a faktycznie przyjęli 3478 osób.”**
 
Ile to czyni przy określonej przez brukselomatołków sankcji 250 tys. euro od „łebka” nieprzyjętego uchodźcy?
Papcio Juncker wczoraj już skasował stanowisko „dyra Europy”. Jutro jak nic może skasować wiceprzewodniczącego KE, któremu po 26 września pozostaje właściwie tylko obrona kornika i martwy Art.7 TUE.
 
Brukselka jest w proszku i zanim się pozbiera trafia się idealny moment by do akcji jak najszybciej weszły V4 i ABC – ten „drugi sort”, ta Europa drugiej prędkości. Polska powinna wykorzystać chwilę i te państwa mobilizować do jeszcze większej konsolidacji bo moment jest nie tylko na utemperowanie poczynań rozwydrzonych brukselomatołków. To również moment wepchnięcia w szereg Berlina i Paryża. Merkel wygra wybory ale ta nowa-stara kanclerz to są już prawie zwłoki tej kanclerz Angeli sprzed np.10 lat. Ona  dziś jest jak nasza totalna opozycja – wypalona i jałowa, a jej jedyny pomysł na nową kadencję to kontynuacja mantry, którą powtarza w kółko od 2 lat. Nie będzie kanclerzyć Niemcom bo raz, że nie ma na to pomysłu, dwa -  Niemcy same długo mogą turlać się siłą nabranego rozmachu i trzy – Merkel musi teraz pilnować berlińskich spraw w Brukseli gdyż Bruksela i Berlin są teraz jak syjamskie bliźniaki. Musi  nieprzymierzając jak cieć w muzeum zegarów chodzić od zegara do zegara i je nakręcać bo pomysły na Unię jutro i pojutrze np.takiego Jeana-Claude’a i reszty ferajny to pomysły Angeli. Oni własnych nie mają, a ten na Zjednoczone Stany Europy jest zbyt dalekosiężny i utopijny ale jego realizacja przez zdesperowane tłuste koty może doprowadzić do sytuacji, że  choć pomysł jest i nazwa też to nie będzie już zbyt kogo jednoczyć.
Teraz jest moment na dejunckieryzację, na detimmermansyzację, na dekomisaryzację. Czas na odpolitycznienie Unii i przywrócenie jej pierwotnej formy gospodarczego forum państw.
Do przodu, Polsko!

W Brukseli po wyborach w Niemczech...

 

http://polskaracja.com/viktor-...(link is external)
** https://wpolityce.pl/polityka/...(link is external) 
 

 

Kiedy zakaz muzułmańskich modlitw na polskich ulicach?

$
0
0

Szanowna Pani Premier RP!
Szanowny Panie Ministrze M.Błaszczaku!
Zakaz potrzebny na cito. Precedens już był – Warszawa, Muranów!

http://polskaracja.com/muzulanskie-modly-na-warszawskim-muranowie-nagran...

70% Polaków nie chce muzułmańskich „gości” A.Merkel w Polsce ale nawet się nie obejrzymy gdy precedens stanie się regułą bo islam działa tak – pokaż mu kawałek palca, a za chwilę odgryzie wszystko od czubka głowy do pięt!
Potrzebny jest oficjalny zakaz modlitw muzułmanów na polskich ulicach!
Potrzebny jest również rozkaz dla Policji by będąc świadkiem aktu takiej modlitwy - lub wezwana na sygnał o takim przypadku - oprócz zwykłych procedur wylegitymowania informowała delikwentów, że takie praktyki są w Polsce zabronione jako niezgodne z polskim prawem. Raz i kategorycznie – bo modlący się pójdą 100 m dalej, za pierwszy róg i zrobią powtórkę, potem powtórkę powtórki i będzie perpetum mobile.
Potrzebny jest również zakaz zgromadzeń muzułmanów - religijnych i innych - w miejscach publicznych! I bez tolerancji dla ich argumentów, że muszą na ulicy bo takiego nie mają, że brak meczetów.
Incydent na warszawskim Muranowie na ile niewinnym by się wydawał, mógł być również próbą sondowania przez muzułmańskie agentury tolerancji polskiego społeczeństwa dla wyznawców innych religii.
Tego się niestety już nie dowiemy - polska opinia publiczna wciąż nie wie czy sprawcy tego incydentu zostali zatrzymani, czy zostali wylegitymowani, czy zostały podjęte względem nich czynności operacyjne by określić - kim są, od kiedy są w Polsce, w jaki sposób się w niej znaleźli. A powinna wiedzieć bo w ten rząd zainwestowali swoje zaufanie i wiarę nie tylko zwolennicy PiS ale również wielu tych obywateli, którym wiarę i zaufanie w państwo polskie odebrały rządy Platformy Obywatelskiej. Opinia publiczna chce wiedzieć, chce mieć pewność, że rząd RP któremu tak bardzo ufa, ma takie przypadki pod kontrolą.

Szanowna Pani Premier!
Szanowny Panie Ministrze!
Muzułmańskie forpoczty już rozścielają modlitewne dywaniki na polskich ulicach – dziś tylko kilka ale jutro może być ich już 100, a pojutrze tysiące.
Najwyższy czas na zakaz!

PS. Red.W.Gadowski, znawca materii tak komentuje muranowski incydent (od 15.30 min.):
https://www.youtube.com/watch?v=_tYI8xFhtuM&t=0s

Polacy niestety bardzo mało wiedzą (albo nic) o tym jak islam potrafi zdobywać nowe terytoria. Jest jak tango – 2 kroki wprzód i jeden w tył, jest jak ośmiornica, która wciśnie się w najmniejszy przesmyk by dorwać ofiarę z jego drugiej strony. Jest jak krople wody, drążące skałę i zamarzające w niej na lata by w odpowiednim momencie ją rozsadzić. Imperium Osmańskie nigdy nie umarło, ono tylko poddało się kilkuwiekowej hibernacji (po Wiedeńskiej Wiktorii, której rocznicę przed chwilą świętowaliśmy). Ale pokolenia jego emisariuszy wciąż krążyły po Europie - by przygotowywać teren i dać sygnał, że czas jego wielkiego przebudzenia nadszedł.
I nadszedł. A jego świadkami dziś wszyscy jesteśmy!
Pytanie - czy Polska jest całkiem przygotowana by po raz wtóry odeprzeć islamską inwazję?
Drugiego Wiednia już nie będzie – jest za późno ale jest jeszcze szansa na to żeby na polskich ulicach nigdy nie zabrzmiała modlitwa „Allahu akbar”!

Przyjechał 11.11. do Warszawy POsukinkocić i...

$
0
0


Donald Tusk 2 razy odrzucał zaproszenia Prezydenta RP A.Dudy na obchody Święta Niepodległości. W 2015 i 2016 r. W tym roku jakoś przedziwnie chętnie je przyjął. Ba, nawet wyraził życzenie uczestnictwa w ceremonii składania wieńców pod Pomnikiem Nieznanego Żołnierza. Argumentem tych gorących chęci ex premiera było infantylne stwierdzenie, że tegoroczne zaproszenie Prezydenta RP „wydawało się bardziej serdeczne” od poprzednich, na które poza platfonsem posłem Kierwińskim i paroma cynglami z Czerskiej i Wiertniczej oczywiście nikt normalny się nie złapał.
No więc przyleciał Donald 11 listopada do Warszawy. Oczywiście z góry wiedział, że w 99.999% wygwizdanie i wybuczenie ma jak w banku. „Poświęcił się”, dał pod zastaw urzędy sprawowane wczoraj i dziś, honor i reputację, zastawił całą dotychczasową i przyszłą karierę polityczną.
Co takiego miało dla niego wyższą wartość i co ważniejsze – co on z tego może mieć.

Bo Tusk jakimś specjalnie lotnym politykiem nie jest,  przeciwnie - bliżej mu do politykierstwa niż do uprawiania polityki. Jest za to wyjątkowym sukinkotem - super wyrachowanym lotnym cynikiem, cwaniakiem, intrygantem i osobą wyjątkowo mściwą. Przy tym palcem nie kiwnie bez twardych gwarancji przyszłych i nie byle jakich korzyści. To jego „baza”, fundament całej dotychczasowej kariery, dla której nie zawahał się nawet zdradzić racji stanu, której strażnikiem był przez Polaków dwukrotnie obierany!
Dlaczego dla Tuska było tak ważne być 11 listopada w Warszawie i przyleciał w dyrdy jak kot z pęcherzem?
Dlatego, że dzień 11 listopada po prostu... poprzedzał w tym roku dzień kolejnej debaty o Polsce w Parlamencie Europejskim.
15 listopada w Strasburgu po raz kolejny w ciągu 2 lat rządów PiS  stawiano Polskę i polskie władze państwowe pod pręgierzem eurokołchozu, który wydał swą kolejną rezolucję, otwierającą drogę do pozbawienia Polski głosu w UE. 
Bez debaty 15 listopada w Strasburgu Tuska nie byłoby 11 listopada w Warszawie!
Tu należy wspomnieć również o pogłębiającym się po wetach prezydenta kryzysie  na linii prezydent-rząd, który ma o wiele szersze spectrum gdyż roztacza się na prace Sejmu i Senatu RP.  
I w takim momencie przybywa do Polski Tusk.
Przybywa po jedno – pomóc Brukseli uziemniać Polskę. Tak POsukinkocić by na długo wzniecić międzynarodowy ferment i smród wokół Polski, a jak się uda – przykleić jej i jej władzom kolejną po „mordercach demokracji i praworządności” gębę. Np. we wrześniu zeitungi już zaczęły przyklejać Polsce gębę złośliwej, egoistycznej starej panny, która nie dość, że nic nie umie to z nikim nie potrafi żyć w zgodzie, z nikim nie potrafi się ułożyć.
Czemu nie dołożyć do tego gęby hitlerowskiego faszysty (dziś diabli wiedzą dlaczego faszysta to „nazista”), która przylgnie do  Polski na długo i tak mocno, że trudno się z niej oczyści? A ile może stracić... Nawet cały dwuletni dorobek ciężkiej pracy rządu i prezydenta nad przywracaniem Polsce znaczenia i rangi w świecie.
 
A co ma do stracenia Donald Tusk?
On personalnie nic bo co może spadający ze świecznika dopalający się ogarek?
Może najwyżej dwie rzeczy – albo cicho zgasnąć, albo...?
Wzniecić pożar.
Tusk wybrał to drugie bo wie, że w Brukseli jest  ogarek i jako taki już nic  w Brukseli  i dla Brukseli nie znaczy. Ale urząd przewodniczącego RE dopóki istnieje, dla Brukseli wciąż wiele znaczy, wciąż jest instytucją i przy jej pomocy wykorzystany instrumentalnie przewodniczący, obojętnie czy nazywa się  całkiem banalnie Donald Tusk, Alojzy Dupa,  Kleofas Piździnkiewicz, Jose Makutasposampas, Pierre de Pierdolewszystkoconieuciekanadrzewo czy bardziej autorytatywnie Robinson Cruzoe,  Guliwer, baron Münchhausen  itd.,do sławy i chwały UE przyczynić się może!

 ...Wygwizdany i wybuczany w Warszawie Tusk to woda na młyn Brukseli bo dostała do łapy kilka maczug. Jedna z nich? A np. ta – „Polska wygwizdując „@eucopresident” Tuska znieważyła Unię Europejską, wygwizdując władze UE”.
Resztę można sobie dośpiewać albo... poczekać na kolejne motywacje Timmermansa dlaczego Polska zasługuje na unijne sankcje.
 
Wracając do środowej „debaty”  w Strasburgu.  Udowodniła jedno - że „ktoś” dużo wcześniej i właśnie w Brukseli przygotował diabelski scenariusz 11 listopada z faszystowskimi hasłami na Marszu Niepodległości. Przygotował go na papierze, w banku i w centralkach nadwiślańskich jurgieltników-wykonawców prowokacji. Przybyły do Warszawy w sobotę 11 listopada Donald Tusk miał go tylko „uruchomić” i wrócić do Brukseli.
Reszta miała dokonać się 15 listopada w Strasburgu.
I się dokonała!
Nawet bez nudnych wypocin „nudnego” (by G.Verhofstadt) europosła i szmalcownika Janusza Lewandowskiego, wspieranego chórkiem innych szmalcowników z rodowodem w regularnie i w lansadach donoszącej na Polskę opozycji (Boni, Kudrycka, Wałęsa Jr itd.). Guy Verhofstadt bez wstępnego scenariusza i bez wizyty Tuska w Warszawie 11 listopada by się nie masturbował na trybunie Strasburga tak śmiało i bezczelnie, że warszawski marsz polskich faszystów  „rozciągał się 300 km od obozu koncentracyjnego w Auschwitz”!...
To nie była improwizacja Guy’a. To było działanie z premedytacją, dużo wcześniej wykalkulowaną na sprowokowanie długotrwałych skutków i konsekwencji dla Polski.
Mało! Bez „auschwitzkiej uwertury”  Verhofstadta główny animator trwającej już 2 lata antypolskiej krucjaty Brukseli przeciw Polsce Frans Timmermans stałby się 15 listopada w Strasburgu po raz kolejny tylko spikerem i żałosnym pajacem eurokołchozu.
Tym razem oba od dawna cicho rywalizujące ze sobą lewaki zagrały przeciw Polsce w jednej drużynie i Timmermans wsparty przez Verhofstadta poczuł się całą gębą prokurwatorem.
O tej roli Timmermans marzył od dawna i wreszcie guy guy'owi  podał mu ją na tacy. Nawet stał się adwokatem i ławą przysięgłych francy.
Pardon - Fransa! 
 
A Tusk?
A Tusk... W swej brukselskiej kanciapie w kłębach ulubionych cygar dymu, z ulubioną whisky w łapie oglądał strasburski spektakl cyrku brukselskich guy’ó, wilczy wzrok ustępował pod cynicznie lubieżnym uśmieszkiem pod wąsem podczas przeliczania w głowie ile eurosrebrników kapnie mu na konto z brukselskiej kabzy za odstawienie  przez Donalda „polskość to nienormalność” warszawskiej komedyji pt.”Tusk polski patriota, wierny syn polskiej ziemi, polskich wartości i tradycji” w formie cichych ale tłustych nagród i innych rekompensat za warszawskie gwizdy i w ogóle za zgodę na wystawienie się na takowe.
Tym bardziej, że po junckerowej reformie UE i eutanazji instytucji Rady Europejskiej wraz z urzędem jej przewodniczącego Tusk jest doskonałym kandydatem na... czeka go kariera drugiego wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej
Nic to!
Po małej przerwie – najpóźniej w poniedziałek – Tusk znów zacznie chwalić się na twitterze  z kim @eucopresident się spotkał, kto poklepał go po pleckach, kto go zaprosił, kto się do niego uśmiechnął bo... po eutanazji instytucji Rady Europejskiej i urzędu jej przewodniczącego Tusk zdobył 11 listopada 2017 r. poważne szanse na karierę drugiego, trzeciego, n-tego  wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej!
Kurwa kurwie łba nie urwie!  
 
PS. A co tam poniedziałek! Dziś jest piątek i Tusk już dał głos na reakcję premier Szydło w Geteborgu.
Czy podziękuje prezydentowi Dudzie za lapsus w wypowiedzi o ministrze Macierewiczu?
Nie! Nie podziękuje!
Przeciwnie – będzie się niósł jak tylko najdłużej się da na fali narracji za darmo przez drugi szczebel w hierarchii RP  podrzuconej i przez targowicką totalną proPOzycję wypaczonej, że rząd RP „stosuje SB-ckie metody”  w kierowaniu Państwem Polskim.
 
PS2. Na placu z obrazka wprowadzającego powinny stać dwa słupy!
17.11.2017
 


Wymiana premiera dziś to strzał w głowę!

$
0
0

Póki co sensacje, że premier Beatę Szydło zastąpi Jarosław Kaczyński (dziś doszedł M.Morawiecki),a ona sama zostanie kandydatem PiS na prezydenta Warszawy rozgłaszają polskojęzyczne zeitungi jak Wprost, Newsweek, onet itd. Prawicowe media raczej ostrożnie tylko powołują się na  źródło informacji.
Ale...
Jeśli to jest prawda to taka decyzja - zwłaszcza dziś gdy premier B.Szydło podczas niesłychanej, a obecnie wyjątkowo agresywnej i eskalującej  nagonki na rząd RP od wewnątrz i z zewnątrz  bardzo dobrze rządzi i tylko potrzebuje wsparcia partii i obywateli – może okazać się dla PiS strzałem  w obie stopy, o ile nie w głowę!
Wymiana premiera właśnie dziś – i to dobrego premiera(!) - to poddanie się presji opozycji i jej brukselskich mecenasów oraz ich wszelkiej maści szemranych sponsorów. To generalna zmiana ról i sprowadzenie mistrza z najwyższej półki do roli ulicznego komedianta, tańczącego pod byle kocią muzykę!...
Wymiana bardzo dobrego premiera i proponowanie mu kandydatury na urząd  prezydenta miasta (czyli realnie na dziś - kota w worku) to dobrowolne spuszczenie gardy  przez partię, generującą ze swych szeregów rząd RP,  cieszący się podczas swego zwycięskiego ale trudnego 2-letniego istnienia poparciem, o którym była koalicja PO-PSL, a obecna opozycja mogły tylko marzyć na przestrzeni swych 8-letnich rządów.
 
Opozycji właśnie o to chodzi! Jak nie da się po całości to wyeliminować z rządu RP silne, odporne  postaci, które są Reytanami dla całej opozycyjnej Targowicy.
Opozycji zależy by silna wewnętrznie i zewnętrznie premier Beata Szydło zniknęła z urzędu premiera, żeby degradacją z urzędu premiera RP na kandydata na urząd prezydenta Warszawy została poniżona przez własną partię.
To, co przerabialiśmy w wykonaniu totalnej opozycji regularnie przez 2 lata np. pod adresem ministrów Macierewicza, Ziobry, Błaszczaka, Szyszki, Waszczykowskiego (wszyscy są silnymi osobowościami, znanymi nie od dziś i na dodatek nie przypadkiem są ministrami siłowych resortów RP w rządzie premier Szydło), dziś totalna opozycja stosuje w skróconej i przyspieszonej formie  pod adresem premier B.Szydło...
 
Czy silny J.Kaczyński - obejmując teraz po silnej Beacie Szydło urząd premiera RP:
- zrobi coś więcej od premier Szydło w obliczu zaczętych, a niedokończonych zróżnych przyczyn reform?
- czy przyspieszy reformę polskiego sądownictwa, „zreformowaną” latem wetami Prezydenta Dudy?
- czy postawi totalną proPOzycję tam gdzie jest miejsce dla Targowicy czyli pod sąd? Na to czekają Polacy!
- czy przyspieszy pozostałe reformy RP potrzebne do normalnego funcjonowania RP, ale stopowane brakiem reformy sądownictwa?
- czy zamknie usta Timmermansowi, jego weneckiej małpiarni i całej lewackiej frakcji w PE?
- czy sprawi, że Tusk i cała eurokołchoźna PO-Targowica zmienią swój stosunek do Polski i przestaną działać na szkodę jej i polskiej racji stanu?
- czy zahamuje UE sankcje względem Polski, które tłuste koty w Brukseli postanowiły sobie już 2 lata temu i tylko czekają aż  moment „dojrzeje” żeby je odpalić bo głos Polski w UE staje się z dnia na dzień niebezpieczny i zagraża ich świętemu spokojowi, który sobie obiecały na ciepłych unijnych posadkach do ad mortem defecatum różne spalone w swych krajach premerzyki (Juncker, Tusk), ministerczyki (Timmermans) i niezrealizowani u siebie politykanci   jak Tajani, Werner, cośtam-pulos – Litwin udający Greka (lub vice versa)&EuroBarbie – Mogherini, Jourova czy nawet Bieńkowska itd.)?
- czy.....?
- czy.........?
- czy..............?
 
Nie!
J.Kaczyński tego nie zmieni bo to musi się samo wypalić ogniem siły trwającej dwa lata niepodważalności i stałości polskiego rządu.
I się wypala co widać po desperackim miotaniu się ludzi Schetyny – Neumanna, Grabca,  Siemoniaka, sięgających w walce z władzami RP po arsenał coraz prymitywniejszych narzędzi z coraz niższych półek „poniżej pasa”.
PO tak musi bo wie, że mimo oddanego wsparcia Brukseli realnie jest sama.
PSL, .Nowoczesna, Kukiz’15 jako „opozycja” to zawodnicy statyści.
PSL w tej grze się nie liczy bo Kosiniak z Kamyszem tańczą jak im zagra strażacka orkiestra Pawlaka, skazanego przez zwiałego do Brukseli dekarza Tuska na łaskę i niełaskę Schetyny i PO.
 „.Nowoczesna” też się nie  liczy bo ona sama koncertowo się wykańcza od środka dzięki IQ swego lidera + zbiorczemu IQ „potencjału” kandydatów na jego miejsce. Właściwie w Nowoczesnej pojęcie IQ jest jak Yeti – wszyscy o nim słyszeli ale nikt nie widział....
Kukiz’15 to też już tylko martwe logo bo z piętnastki sprzed wyborów na prezydenta RP ilu pozostało? A ich lider zawsze był „indywidualistą” i  linoskoczkiem „za, a nawet przeciw”, rasowym lawirantem między „ustami a brzegiem pucharu” i „wódką i zakąską”!
Dlaczego tak brzydko piszę o Kukiz’15? Bo z racji parania się przez prawie 5  dziesięcioleci zawodem muzyka znam branżę Pawła Kukiza od podszewki i wiem, że 99% wszystkich „szołmenów” jest podległych tylko swemu ego i ambicjom bycia liderem. Oni nie mają własnej barwy, własnego znaku i zawołania. Mieli je ale zatracali  w procesie przyciągania uwagi tłumów, porywania ich we własny wir bo taka jest racja ich bytu, ich „to be or not to be” i nadzwyczaj dobrze ukształtowany niuch „meteorologiczny” – gdzie, kiedy i skąd wieje wiatr sławy, a zatem mamony na długie zapewnienie sobie nie bylejakiego dobrobytu.... Jedna złota płytka i spoko na 30 lat. Potwierdzał to raban Rodowiczek, Stuhrów, Hollandek&itd. celebrytów o wysokość nieobłożonych podatkiem dochodów z występów, z tantiem itd....  W Kukiz’15  byli i wciąż jeszcze trwają wartościowi i mądrzy ludzie, szczerze oddani  kauzie Polski wielkiej, silnej i niezależnej  ale niektórzy, wierni liderowi ugrupowania, który tę tytularną kauzę swej formacji coraz bardziej ma w zadzie bo przez swe niewyważone perory (na dodatek obsceniczne) traci punkty, zostali przez niego zlicytowani.   
 
Wracając do meritum.
Opozycja bardzo chce Jarosława Kaczyńskiego na urzędzie premiera RP.
Gdyby premierem RP był zamiast Beaty Szydło Jan Kowalski lub Zofia Malinowska, opozycja też by dążyła do ich wymiany na Jarosława Kaczyńskiego bo Beaty Szydło (Kowalskiego, Malinowskiej) nie ma jak i z której strony ugryźć by zmiana na urzędzie odłożyła się na chwilę w czasie, przystopowując nabrany przez rząd rozpęd w naprawianiu Polski....
...To trochę jak w siatkówce – przerwy w setach nie są po to by zawodnicy przez minutę odpoczęli bo zmęczeni grą. Przerwy w setach mają miejsce zawsze po to by przerwać dobrą passę przeciwnika!
I tak właśnie gra opozycja.
Na dodatek Jarosław Kaczyński jako prezes PiS jest dla niej niedosiężny, ale  Jarosław Kaczyński na urzędzie premiera RP jest jej potrzebny żeby go szybciutko wykończyć.
Cokolwiek to znaczy.
Gdyż...
...Bruksela, która jak PO wciąż nie ma scenariusza na Prezesa JK,  ma na premiera JK kilka scenariuszy. Od dawna rozpisanych. W końcu  Donald Tusk – który chętny jest świadczyć wszelkie usługi  każdemu kto może zaszkodzić Polsce - nie raz, nie dwa publicznie chełpił się, że w tej materii jest ekspertem gdyż „zna Prezesa długo i jak mało kto”.
Ostatnio zrobił to przy okazji  99.Rocznicy Niepodległości 11 listopada.
Więc - niech tylko Prezes Kaczyński wsiądzie do samolotu zwanego „premier RP”, a brukselska egzekutywa eurokołchozu, jej mentorzy w Berlinie, Paryżu itd. oraz  ich  cyngle rozsiane po świecie tylko czekają na hasło „Jarosław wsiadł do samolotu”. Oni już wiedzą co robić w takim momencie by ogłosić światu – „dyktator Kaczyński trafiony, zatopiony i.... skompromitowany, zdyskredytowany”.  
Bo...
Opozycja o tym nie mówi ale niezwykle docenia fakt, że nie tylko rządowi RP ale i Polsce i Polakom strateg Jarosław Kaczyński  jest bardzo potrzebny na miejscu, na którym jest! To miejsce  właśnie dla niej jest najbardziej zabójcze gdyż  dla Polski Jarosław Kaczyński jest źródłem i motorem wychodzenia Państwa Polskiego na prostą kraju  wolnego, suwerennego, wyzwalającego się z roli pokornego poddanego i sługi  eurokołchoźnego kondominium zarządzanego przez świniarczyki Merkel. Dla Polaków J.Kaczyński jest generatorem wielkiej zmiany - z niewolników w suwerena, a także wzorem jak i dlaczego należy być wiernym Polsce, jak warto wierzyć w Polskę i  jak warto Polsce służyć!   
Dlatego opozycji tak bardzo zależy by PJK zmienił miejsce i wyborcy „Dudy i Szydło” poczuli się zdradzeni przez  Jarosława Kaczyńskiego, na którego stawiali i liczyli przez 8 lat rządów PO-PSL, na którego mądrość i przewidywalność postawili w maju i październiku 2015 roku.
Opozycja wprost przebiera nóżkami by przyprawić J.Kaczyńskiemugębę „zdrajcy” i  zatrąbić na wszystkie strony Świata jak  zdradził Polaków w osobistym, prymitywnym i przyziemnym celu. Dla mebla. Dla fotela premiera. 

DO SIEGO ROKU, POLSKO!

$
0
0

Za nami rok jak co rok - ot, kolejna zdarta z kalendarza  kartka i jedziemy dalej, pchamy ten wózek bo tak to wygląda w sferze prywatnej.
Ale...
Za  naszą Polską rok trudny bo rok kolejnych zdrad. Przed Nią to samo lecz jeśli nadal będziemy - w Polsce, z Polską, przy Polsce, za Polską, a Polska będzie w nas to choć nikt nas za to po plecach nie poklepie, przewiedziemy Ją  przez ten kolejny rok w Jej historii i historii naszego Narodu . Będzie szła przez ten rok z wysoko podniesionym czołem i dumą, że zajmuje w życiu Polaków miejsce poczesne, a Jej racja stanu jest tożsama z racją istnienia Narodu.
Tak nam dopomóż Bóg!. 

Portalowi Blogpress.pl - Redakcji, Blogerom, Komentatorom i Gościom składam najserdeczniejsze życzenia noworoczne.

contessa

Burak przemówił po bułgarsku czyli… D.Tusk w Sofii.

$
0
0

Miejsce – Sofia, Bułgaria.
Wydarzenie – objęcie przez Bułgarię 11.01.2018 r. półrocznej prezydencji Rady Unii Europejskiej.
 
Prezydent Europy Donald Tusk zabłysnął poliglotycznymi zdolnościami i swe inaugurujące bułgarską prezydencję w Radzie UE przemówienie wygłosił nie po angielsku, a po… bułgarsku!
O czym tam nie było w sierdcerazdirajuszczym słowie Prezydenta Europy…
Zaczął je recytując z emfazą wiersz wieszcza Ivana Vazowa (1850-1921), wspaniałego poety i piewcy piękna swej Ojczyzny, pisarza i dramaturga, podróżnika, historyka i polityka, gorącego patrioty, uważanego przez Bułgarów za patriarchę literatury bułgarskiej.
(Mówiąc krótko – Ivan Vazow jest dla Bułgarów tym czym A.Mickiewicz i H.Sienkiewicz dla Polaków.)
Zaczął więc swe słowo Przewodniczący RE – notabene we wspaniałym Teatrze Narodowym im.I.Vazowa w samym centrum stolicy – od strof I.Vazowa, które spokojnie można porównać z mickiewiczowską Inwokacją do „Pana Tadeusza”.
„Ojczyzno łaskawa, ty jesteś najpiękniejsza”…
…Tak zagaił Donald Tusk.
Potem była długo wazelina o ojczyźnie i patriotyzmie, o Bułgarach – „sławnych potomkach Spartakusa  i najstarszego państwa w Europie”  i jego wojownikach, którzy „nigdy nie stracili swej bojowej chorągwi w bitwie”…
To oczywiście było osobiste „horrendum history fiction” D.Tuska, historyka z wykształcenia bo państwo bułgarskie choć ma w swej historii wiele sławnych momentów i zwycięstw, długo jęczało pod butem Bizancjum, a potem przez 300 lat spływało krwią w niewoli tureckiej…
Po tym patriotycznie-faryzejskim „wejściu smoka” (piszę tak bo w gadce Donalda o smokach też było) popłynęła rzeka liberałdemokratycznego bełkotu o tym jak on, Donald, jako Polak(sic!) doskonale rozumie jak wiele pracy, wyrzeczeń i trudnych decyzji kosztowało Ojczyznę Bułgarów osiągnięcie europejskich sukcesów.
Tę rzekę zakończyło werbalne poklepanie Gospodarzy  po pleckach - „Nikt nie dał Wam nic w darze. Wy sami jesteście twórcami historycznego zwrotu, tego piękna" [ze strof poety - przyp.mój].
I chodzi oczywiście o piękno członkostwa Bułgarii we wspaniałej rodzinie Unii Europejskiej…
Prezydent Europy w swym przemówieniu złożył również nowym przywódcom RUE stosowne życzenia:
"Wierzymy, że Wasze przewodnictwo będzie tak samo owocne jak ćwierć wieku temu Stoichkov w Pucharze  Świata"
 
Zakończył je tak:
"A z premierem, który wystraszyłby niejednego trackiego woja sobie poradzicie!".
 

W tym momencie, choć zebrana w Teatrze Narodowym publiczność i zwłaszcza wszechobecne postkomunistyczne lewactwo  i lokalne liberałdemokratyczne szumowiny  wspierane przez janczarów Ankary (partia tzw.etnicznej mniejszości tureckiej – już była w Parlamencie Bułgarii, ale jest aut odkąd rządy przejęła prawica) nagrodziły D.Tuska brawami  to… prezydent Bułgarii Bojan Radev (lewica) nie wiedział co zrobić z rękami, a siedzący obok niego Juncker zbladł jak papier bo Tusk po buracku publicznie zaatakował osobę Premiera Bułgarii B.Borisova,  który nie tylko jest po raz trzeci premierem Bułgarii  (choć niepełnej drugiej kadencji) ale jest założycielem i przedstawicielem prawicowej partii „Herb”,  trzykrotnie pod rząd wygrywającej demokratyczne wybory parlamentarne i samorządowe.
Czyli… Bułgarzy, obalcie tego prawicowego premiera, a wtedy Unia będzie was jeszcze bardziej kochać..

Żenada!
 
11/12.01.2018
Z Sofii – contessa
 
https://nova.bg/news/view/2018...(link is external)(link is external)
https://www.vbox7.com/play:744...(link is external) (link is external)
 
PS. Sprostowanie do dzisiejszego kląskania Gazety Wyborczej pt.„Tusk przemawia w Sofii po bułgarsku. Gromkie brawa i pochwały od premiera Borisowa” – otóż premier Borisov wcale nie chwalił Donalda Tuska. Wręcz przeciwnie – stwierdził ostro, że Donald Tusk nie ma żadnego prawa do ingerowania w polską politykę.

Nowa taktyka totalsów czyli jak zniszczyć europoselską prawicę w Brukseli!

$
0
0

Z męczennikami „kaczyzmu i PiSizmu” ostatnio jest u platfonsów  bardzo krucho choć Monika Olejnik np.w wywiadach z Bronisławem Komorowskim na rzęsach staje, dyszy jak lokomotywa byle tylko temu świętemu patronowi wsi,  lewatywy i bigosu opadająca na pięty aureolka podfruwała nad głową.  Reanimowany wielokrotnie męczennik i ojciec wielokrotnie przełożony „autorytetów”  czersko-wiertniczych w jednym Marcinkiewicz? Z nim to samo… Męczennica bufetowa – odgwizdana, męczennik Frasyniuk odgwizdany! Męczennik Kijowski odgwizdany, św.trujka Tryzub, Mezon&Farmazon – odgwizdani.
Męczennik Bolek, wielki doradca totalsów sam się już dawno odgwizdał, a to co wyrabia to już tylko reanimacja zjedzonego i wielokrotnie wydalonego kotleta.
 
Arsenał PO - ten w „tenkraju” i ten w Brukseli  - też zieją pustką. Jak czerepy Nitrasa, Kini, „Madonny”  Muchy, a w szczerbach intelektu Szczerby harcuje i poświstuje wiatr nawiewając zaspy z plew i trocin kornika drukarza. Po Brukseli na dodatek intensywnie krąży widmo katastrofy  Art.7 TUE obojętnie jaki będzie wynik jego głosowania.  
Nawet echo się zawstydziło i się z nich wyniosło.
Totalsom zostały jedynie ordynarne uliczne grandy KODomitów, UBywateli i babochłopów oraz   kopniaki poniżej pasa w postaci fake newsów o prawicy - w ich mediach (jak np.dziś w GW o Smoleńsku), na forach, na portalach społecznościowych, gdzie już są stosowane prymitywne numerki. Np. na twitterze trwa w najlepsze produkcja fałszywych kont, podszywających się pod popularnych  prawoskrętnych internautów. Poza tym totalsi i ich akolici z przyjemnością uprawiają też szantaż emocjonalny na prawej części areny jak np. w niedzielę z okazji finału WOŚP Janina Ochojska:
 
https://twitter.com/ISzafranska/status/952482377208655873
 
Trudno również pominąć milczeniem twitterową „działalność” Dominiki Wielowieyskiej z GW - od kilku miesięcy permanentnie uprawia szantaż emocjonalny, lubując się w cytowaniu na twitterze papieży i innych duszpasterzy, powołuje się na ich wypowiedzi, homilie, nauki i i., grając na emocjach ludzi religią, sprawami wiary i sumienia. Jest to i prymitywne i obrzydliwe, na dodatek w drastycznej sprzeczności z etyką nie tylko dziennikarską.
 
…Tyle zostało totalsom w Polsce, w ich walce o  przywracanie stanu „by było jak było”.
Czyli niewiele. Rekonstrukcja rządu wystrychnęła ich  na dudka – wielką „szkodniczkę”  Szydło zastąpił szkodnik Morawiecki, a niecierpiany przez nich „szkodnik”  Błaszczak zamiast być aut zastąpił „szkodnika” Macierewicza. Ten zaś wrócił do obowiązków przewodniczącego Podkomisji Smoleńskiej…
Gorzej być nie mogło.
Co tak mokro? Aaaaa, nic! Totalsi wpadli z deszczu pod rynnę!...
 
W Brukseli totalsi też mają bardzo niewesoło.
Europosłowie innych państw antypolską mantrę ludzi Schetyny znają już na pamięć, merytoryka Lewandowskich, Piter, Thunów leży i kwiczy na tle merytoryki, rzeczowych i podpartych niepodważalnymi argumentami wypowiedzi  prawicowych europosłów, na dodatek wygłaszanych w PE swobodnie w językach obcych…  Gdzie równać się kurzym móżdżkom hrabiny Róży von Thun czy Julii von Dorsch z intelektem europosła prof.R.Legutki? Cieniutkie i śmieszne są lamenty, wygłaszane z płaczliwą miną przez „krzywdzonego przez Polskę dyktatora Kaczyńskiego” europosła Lewandowskiego  przy merytoryce europosła Z.Kuźmiuka.
(Naprawdę, jak patrzę na  przemawiającego z trybuny PE J.Lewandowskiego to zawsze zastanawiam się czy on ma się rozpłakać, czy właśnie się zes….).
Co ma do powiedzenia w Brukseli Adam Szejnfeld czy Boni M. przy prof.Krasnodębskim? Który z europosłów totalsów i tych innych zrzeszonych pod  Verhofstadtem  wyłoży swe racje zmierzając się na trybunie PE z D.Tarczyńskim – obserwatorem w Brukseli z ramienia Komisji do Spraw Unii Europejskiej przy Sejmie RP, który w BBC i innych zagranicznych mediach każdorazowo dosłownie miażdży najbardziej wyszczekanych dziennikarzy?
Na nic były hołdy Boniego bite Junckerowi i Timmermansowi za „wyjątkową cierpliwość we współpracy z rządem PiS”. Juncker już je z ręki Morawieckiego, Timmermans wczoraj dziwnie wykręcił się ze spotkania z nowym ministrem SZ.
Europosłowie Zjednoczonej Prawicy to obecny cel totalsów. Już się zaczęły próby eliminacji europosła Czarneckiego z funkcji wiceprzewodniczącego PE - kumple Róży Thun złożyli u przewodniczącego Tajaniego  wniosek o odwołanie wiceprzewodniczącego PE Ryszarda Czarneckiego za to, że tę zacną hrabinę nazwał „szmalcowniczką”. Internauci jeszcze gorzej ją nazywają w sieci ale w sieci to ona jest kozak – daje bana i ma spokój, a w Brukseli musi zrobić  myk pod skrzydła Guy’a i reszty wujów bo brukselskiego bana Czarneckiemu już dać nie może.
Zrozumiałe by było oburzenie europosły Thun gdyby np.nie figurowała na liście G.Sorosa. Kim jest ten pan – wszyscy wiedzą, a jego „polska”  lista posłów wygląda tak:
– Lidia Geringer de Oedenberg – dostała się z listy SLD
– Andrzej Grzyb z PSL – przy jego nazwisku odnotowano, że można go przekonać, by wypowiadał się na określone tematy i że jest “użytecznym przekaźnikiem” w swojej frakcji politycznej
– Danuta Jazłowiecka z PO
– Agnieszka Kozłowska-Rajewicz z PO, była pełnomocnik rządu ds. równego traktowania
– Bogusław Liberadzki, wiceprzewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej
– Róża Thun z PO
 
https://wrealu24.pl/oto-zaufani-europoslowie-sorosa-wyciekla-lista-jest-...
 
Poza tym - kto donosił w Brukseli od ponad dwóch lat na Polskę?
R.Czarnecki czy R.Thun?
Kto podpisywał się w Brukseli pod petycjami o karanie Polski?
R.Czarnecki czy R.Thun?
 
…Nawet D.Tusk, nazwany publicznie szmatą przez swego byłego parteigenossa przełknął epitet jak bocian żabę, za to europosła Róża Thun ze swym szmalcownictwem obnosi się prowokacyjnie nawet w transporcie miejskim i w obiektywach zagranicznych kamer bo chyba nikt nie uwierzy, że reporterzy Arte znaleźli się w tramwaju przypadkiem.
Czyli…? „Obrażona” hrabinia Rózia rżnie Joannę d’Arc na zamówienie!
 
Można spekulować…
Czy rozdmuchany w Brukseli przez Thun casus „szmalcowniczka” to nie zasłona dymna z przypadkowo zbiegłym się w czasie głosowaniem w Sejmie RP projektu proaborcyjnego, w którym Platforma Obywatelska sromotnie dała ciała co oczywiście nie może się podobać brukselskim liberałdemokratycznym entuzjastom aborcji, eutanazji i np.zwyrodniałych metod jugendamtów w Niemczech, Skandynawii?
 Bruksela potrzebuje jakiejś zasłony dymnej bo jak ma ukarać swoich za tę niesubordynację gdy sama od lat daje zielone światło np.Francji i Niemcom do łamania unijnych przepisów.
Bruksela musi podgrzewać i rozdmuchiwać „problem z Polską” bo czym przykryje swe poważne problemy z Włochami, które szykują się do exitu.
 
http://niewygodne.info.pl/artykul8/04219-KE-chce-odwrocic-uwage-od-probl...
 
Na dodatek „złote dziecię” Unii Macron chce reformować francuski wymiar sprawiedliwości i m.in.zlikwidować TS, zajmujący się nadużyciami ministrów. Macron chce by ministrowie byli traktowani przez wymiar sprawiedliwości na równi ze zwykłymi obywatelami…
 
Bruksela bardzo potrzebuje dziś jakiegoś skandaliku, jakiejś postanowki,  by np.przykryć swą impotencję z tytułu niemocy rażenia Art.7 TUE względem Polski oraz inne grzechy względem wszystkich państw członków UE. A są ciężkie i jest ich niemało!
Tłuste koty w Tusk Tower tracą rozum bo przeciągające się w Niemczech bezkrólewie (i wybory do PE w 2019 r.) trzymają je w niekomfortowym szpagacie czy by jeść konfitury i mieć konfitury już służyć Schulzowi czy jeszcze Merkel. Zdają sobie sprawę z tego, że im dłużej to bezkrólewie „centrali” trwa, tym bardziej ich konfitury w ogóle odlatują w siną dal gdyż nie ma kto dawać pachołkom instrukcji, na dodatek one same są inwalidami intelektualnymi.
 
 
…Francuski kontradmirał François Jourdier komentując antypolski delirium Brukseli przybliża genezę  procedury Art.7:
„Należy zauważyć, że procedura ta została wymyślona w 2000 r. w wyniku napięć między Unią Europejską a Austrią, kiedy prawica była u władzy w Wiedniu.”
 
Dodaje przy tym:
– Można przy okazji zastanowić się, kto definiuje wartości europejskie! Zarzuca się Polsce poddanie wymiaru sprawiedliwości władzy politycznej. Polska faktycznie przyjęła na początku grudnia nowe prawo zakładające przekształcenie Krajowej Rady Sądownictwa, odpowiedzialnej za nominację sędziów oraz Sądu Najwyższego. Obniżono także wiek emerytalny sędziów, co wypchnęło z czynnego wykonywania zawodu wielu z nich. Polska broni swojej wolności w reformowaniu sądownictwa określanego jako zepsuta „kasta”. Jest bardzo ciekawe, gdy Francja naciska na Polskę, w czasie gdy niezależność wymiaru sprawiedliwości we Francji jest więcej niż wątpliwa (…) Tymczasem nasz kraj jest stałym celem ataków terrorystycznych, istnieją dziesiątki obszarów bezprawia, w których porządek publiczny nie jest przestrzegany, a Francja nie jest w stanie wydalić nielegalnych imigrantów, których są setki tysięcy (…) Innym zarzutem wobec Polski jest przejęcie przez państwo mediów, który to zarzut znów w przypadku Francji jest co najmniej zabawny. Oczywiste jest, że wszystkie media są w rękach intelektualistów lewicowych a gazety są subsydiowane przez państwo.
(…)
http://prawapolska.pl/2018/01/07/francuski-kontradmiral-pisze-dlaczego-u...
 
 
Wracając do Thun….
Wyczerpana strategia totalsów w walce z Polską i polskim rządem potrzebuje nowych metod i jakości. Występek Thun w niemiecko-francuskiej tv w wersji „tramwajowej” jest obrazowym przykładem, że idzie nowe.
Zgrana jak stara płyta strategia Brukseli względem Polski też potrzebuje nowych metod i jakości. Pierwsza jaskółka już jest – oto Frans Timmermans postanowił odbyć swe pierwsze spotkanie z nowym szefem polskiej dyplomacji w saloniku VIP-ów na lotnisku.
Idzie nowe, idzie nowe!
I niech nas nie zaskakuje zburaczanie się totalsów i brukselskich elit.

Guy’izm przewodniczącego Tajaniego.

$
0
0

W listopadzie 2017 r. po polskim narodowym Święcie Niepodległości europoseł Guy Verhofstadt pozwolił sobie na bezczelną i obrażającą naród polski wypowiedź w PE, że 11 listopada w Warszawie odbył się marsz 60 tys. faszystów, neonazistów i białych suprematystów i że odbył się 300 km od obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, co w Europie nigdy nie powinno się wydarzyć!...
Dziś przewodniczący PE A.Tajani z bezczelnością równą  tej Verhofstadta odpowiedział europosłom Rzeczypospolitej Polskiej Markowi Jurkowi i prof.Zdzisławowi Krasnodębskiemu na ich list, wyrażający oburzenie na słowa G.Verhofstadta.
Przewodniczący PE A.Tajani w swej odpowiedzi dał do zrozumienia nie tylko autorom listu ale i polskim obywatelom, że wypowiedź Verhofstadta   nie narusza artykułu 11.3  regulaminu wewnętrznego PE i że każda krytyka pod adresem Verhofstadta oraz upominanie się o jego zdyscyplinowanie jest nie na miejscu gdyż po pierwsze:
„(…) ożywiona debata, jaka miała miejsce w Parlamencie Europejskim 15 listopada 2017 r., pozwoliła dać wyraz różnorodności opinii reprezentowanych w naszym parlamencie,
 

a po drugie:
„(…) przewodniczący powinien szanować wolność wypowiedzi każdego z posłów
 

Przewodniczący Tajani w swej obronie G.Verhofstadta wyraźnie i z premedytacją lekceważy i marginalizuje –  państwo członka UE  i  jego obywateli,  sprowadza  święto narodowe tego państwa do przygodnego ulicznego protestu przeciwko np.kastracji rybek akwariowych i kpi z europosłów, nadawców listu gdyż używa argumentów ze sobą sprzecznych.
Oto sam pisze w liście m.in.:
„przewodniczący powinien szanować wolność wypowiedzi każdego z posłów”
I…:
„(…) mimo iż posłowie mają pełne prawo do krytykowania mówców, stawiania im pytań i kwestionowania ich wypowiedzi, to muszą przy tym używać stosownego języka, który powinien odpowiadać godności i reputacji Parlamentu Europejskiego”
 
Czyli wg przewodniczącego Tajaniego europoseł Verhofstadt  w swej listopadowej wypowiedzi użył języka jak najbardziej  „stosownego” i w pełni „odpowiadającego godności i reputacji Parlamentu Europejskiego”!
Zatem z tych powodów przew.Tajani nie tylko broni „wolności wypowiedzi” europosła Verhofstadta, nie tylko szanuje ale i wspiera majestatem przewodniczącego PE jego obelgi pod adresem państwa członka UE,  święta narodowego tego państwa i obywateli w tym święcie uczestniczących bo europoseł Guy Verhovstadt ma „wolność wypowiedzi”.
 
Brawo, Panie Przewodniczący Tajani!
Pan podobno wybiera się spotkać z europosłanką Różą von Thun und Hohenstein i wiceprzewodniczącym PE, europosłem Ryszardem Czarneckim, który nazwał ją po imieniu czyli „szmalcowniczką” za jej podrywczą antypolską aktywność.
Zatem by zachować godność i reputację własną Przewodniczącego PE, tę europosła Verhofstadta i uwiarygodnić sprawiedliwe stosowanie względem wszystkich europosłów bez wyjątku regulaminu PE na który Pan się powołuje, niech Pan powie na tym spotkaniu hrabini Thun, że wiceprzewodniczący PE Ryszard Czarnecki  w stosunku do niej  skorzystał z wolności słowa - jednej z wartości na straży której stoi Unia Europejska i Pan - i że Pan Ryszard Czarnecki w stosunku do europosłanki Thun  „użył stosownego języka, który odpowiada godności i reputacji Parlamentu Europejskiego”, broniących również godności i reputacji państw członków UE.
 
Art. 11 ust. 3 regulaminu mówi, że postępowanie posłów odznacza się wzajemnym szacunkiem, opiera się na wartościach i zasadach określonych w traktatach, a zwłaszcza w Karcie praw podstawowych UE, i cechuje się poszanowaniem powagi Parlamentu.
Ale żaden traktat UE, żaden regulamin instytucji UE ani Karta praw podstawowych UE nie mówi o tym, że zezwala europosłom na obrażanie państw-członków UE – własnych i innych!
 
Niech Pan na spotkaniu z R.Czarneckim i R.Thun również doda, że żaden włoski (ani inny europoseł), żaden włoski  (ani inny) komisarz czy jakikolwiek urzędnik UE reprezentujący w PE Pana Ojczyznę Włochy (lub własną) nigdy nie  pozwolił sobie na nadużywanie  swego stanowiska by publicznie donosić na własne państwo, szkalować je i obrażać - w PE, w mediach i i. - i działać na niekorzyść jego i jego obywateli!
 
Jeżeli Pan tego nie zrobi to znaczy, że Pan nie tylko nie potrafi bronić godności, powagi i reputacji Parlamentu Europejskiego na ten moment w opinii obywateli UE bardzo bardzo  nadszarpniętych, ale pozwala Pan jej wątpić czy wciąż posiada Pan godność i powagę by urząd Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego dalej pełnić!
 
 

Czy dyr. Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau P. Cywiński jest godzien dalszego sprawowania funkcji

$
0
0

W 2006 r.powołał go na to stanowisko min.K.M.Ujazdowski, a min.P.Gliński w krótkim czasie… otrzymał wystarczającą ilość dowodów by go odwołać ze stanowiska.
Pomijam „koniugacje” K.M.Ujazdowskiego i P.Glińskiego z rządem Zjednoczonej Prawicy po 2015 r., które osobiście nazywam krótko i po imieniu – polityczny mezalians…

To nieprawda, że za dyrektorowania P.Cywińskiego Muzeum "rozwijało się dynamicznie" jak twierdzą różne przekaziory. Za jego dyrekcji drastycznie spadła rola edukacyjna Muzeum, proporcjonalnie do edukacji historycznej, wycofywanej ze szkół przez rządzącą koalicję PO-PSL, a dynamiki nabrały niestety jedynie akty bezczeszczenia tego miejsca.
Paradoksem jest, że gdy liczba aktów bezczeszczenia terenów Muzeum rosła, już działało tzw.Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście.
To za tę „edukację” dyr.Cywiński został powołany w przysłowiowe „za 5 min. dwunasta” w kwietniu 2015 r. przez ministrę premier Kopacz Omilanowską do Rady ds. Muzeów przy MKiDN?
Jak ona wyglądała? Zobaczmy…

„Podczas ubiegłorocznej wizyty Donalda Trumpa w Warszawie, do Polski przyleciał również wpływowy nowojorski rabin Shmuley Boteach (ma prawie milion fanów na facebooku, a sam określa siebie nieskromnie "the most famous Rabbi in America"). Podczas wędrówek po Warszawie towarzyszył mu Marcin Czapliński (ostatnio nieustannie walczy o dobre imię Polski na gruncie angielskojęzycznych stron społecznościowych). Gdy dotarli na Pawiak rabin wraz z rodziną szczerze się zdziwili. - "To Niemcy też mordowali Polaków? Za co?".” *

Dyr.P.Cywiński szczyci się wzrostem odwiedzalności Muzeum, zwłaszcza przez zagranicznych gości…
Co wzrastało – pada pytanie, choć prawidłowe powinno brzmieć – co właściwie pojawiło się i wzrastało w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau za dyrektorowania P.Cywińskiego i stało się regułą?
Nawet w ZOO odwiedzający zachowują się cywilizowanie – załatwiają fizjologiczne potrzeby w miejscach do tego przeznaczonych, nie obnażają się. Za dyrekcji P.Cywińskiego demonstracyjne akty defekacji na terenie Muzeum gdzie popadnie, "ekshibicjonizm" - nieprzystojny w takim miejscu nawet obnażeniem górnej połowy ciała, kradzieże eksponatów stały się regułą.
...Brakuje już tylko „graffiti” na ścianach zachowanych bloków obozowych?…

Dlaczego za dyrekcji P.Cywińskiego Muzeum Auschwitz-Birkenau objęła dziwnego rodzaju "exterytorialność", owocem której jest np. nazwanie tam polskiej flagi dziś "takim czymś", z którym "pod skocznią narciarską się stoi"?...
Kiedy Rzeczpospolita Polska odstąpiła terytorium niemieckiego KL Auschwitz, dziś państwowego muzeum RP komukolwiek?
Takiego aktu prawnego nie ma, takiej umowy nie ma ale stało się to za dyrekcji P.Cywińskiego!
Czyli co...?
Polska flaga kala i bezcześci miejsce kaźni milionów Polaków, którzy zginęli tam obok milionów istnień ludzkich dziesiątek narodowości?
Polska flaga kala i bezcześci miejsce w Polsce, polskie terytorium?

Dyrekcja Muzeum Auschwitz, kierowanego przez dyr.P.Cywińskiego wydała „oświadczenie w sprawie szokującego i skandalicznego zachowania członków Stow.Rodzin Polskich Ofiar Niemieckich Obozów Koncentracyjnych” na obchodach rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz 27.01.2018 ale nigdy nie wydała takiego po bezczeszczących to miejsce skandalicznych ekscesach rozwydrzonych „gości” Muzeum. Głównie z Izraela…

...Nieprawdą jest rozpowszechniana przez czerskie antypolskie medium bajeczka jakoby członkowie w/w SRPONOK zachowywali się „skandalicznie” i „szokująco”. To ich delegacja została zredukowana przez "organizatorów” z 5 do 3 osób. To członkowie SRPONOK usłyszeli haniebne słowa o Polsce i polskich barwach narodowych - „z takim czymś to pod skocznią narciarską się stoi” od osób, których to medium oczywiście nawet się nie pofatygowało poszukać. Ale wie ze 100% pewnością, że „Członkowie stowarzyszenia mieli mówić do byłych więźniów, że nie są prawdziwymi Polakami”.
Czyli - rzetelność informacji medium z Czerskiej i i. polega tylko na „mieli mówić”. Na przypuszczeniu, rzekomości... To jest 100% pewności GW - pewności zero ale i to wystarcza temu medium do przyprawiania co dnia i na każdym kroku gęby barbarzyńcy i żydożercy Polsce i jej obywatelom, którzy w 2015 roku powiedzieli sprzedajnej koalicji PO-PSL, swoistego Sezamu GW, swoje „dziękujemy”…

...Rocznica wyzwolenia KL Auschwitz 27.01.2018 r. stała się nie polskim, nie międzynarodowym wydarzeniem, a spektakularnym monospektaklem Izraela i jego aktorki - pani ambasador A.Azari, która tam, w trakcie uroczystości składania hołdu Ofiarom niemieckiego barbarzyństwa mówiła co mówiła bo "wykonywała instrukcje rządu izraelskiego"?
Co to za „instrukcje”?
Jeść ciastko niemieckich reparacji i mieć ciastko?

Dlaczego izraelsko-niemieckie relacje w kontekście II w.św. dziś mają odbywać się kosztem Polski?
Dlaczego izraelsko-niemieckie relacje w kontekście II w.św. dziś mają odbywać się kosztem Ofiar KL Auschwitz?
Dlaczego izraelsko-niemieckie relacje w kontekście II w.św. dziś mają odbywać się kosztem wciąż żywych świadków kaźni swych krewnych i współwięźniów, ich pamiętających bliskich, pielgrzymujących do Muzeum Auschwitz z całego świata i póki serca im biją by złożyć Ofiarom hołd pamięci?

Nie po to Rzeczpospolita Polska w 2015 roku wybrała sobie prezydenta i rząd, który nie kpi z państwa i narodu, nie kpi, że „polskość to nienormalność”. Polska po to wybrała takie władze państwowe, które z przedmiotu do pomiatania, poklepywania po pleckach i wiecznego dojenia wreszcie podniesie Najjaśniejszą do podmiotu, z którym główni gracze światowej polityki wreszcie powinni zacząć się liczyć!
I nawet zaczęli!
To oczywiście nie wszystkim się podoba bo nagle padły dalekosiężne plany tych, którym poprzedni rząd koalicji PO-PSL oddał się w opiekę. Padły ich plany względem czegoś tam między Wisłą, Bugiem i Odrą, jakiejś tam Polski, współczesnej kolonii której premierowi B.Szydło niespełna rok temu ówczesny prezydent Francji F.Hollande miał czelność powiedzieć – wy sobie możecie chcieć ale pieniądze są nasze….

To wspaniałe i podniosłe, że wreszcie można czuć i głosić – jest Rzeczpospolita Polska!
W całym swym Majestacie.
Jest i się odradza bo tuskczyzna i platformizm „obywatelski” "tenkraju" wreszcie się skończyły!

Tak, skończyły się!
Ale nie dla dyrektora Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, P.Cywińskiego, za którego dyrekcji nie ma tam już miejsca nawet dla Hymnu RP i polskiej modlitwy żałobnej pod Ścianą Śmierci. Nie ma miejsca dla Polski bo wyparło ją dyrektorskie przyzwolenie na uprawianie swojej polityki przez „gości”.
Polityki przeważnie sprzecznej z polską racją stanu!

* - podkreślenie moje
http://niewygodne.info.pl/artykul8/04259-Rabin-w-szoku-gdy-poznal-histor... (link is external)
http://www.citizengo.org/pl/35329-zwolnic-dyrektora-muzeum-auschwitz (link is external)
http://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,22986507,zadaja-przywrocenia-ms...

„Szmalcownik”, „szmalcowniczka”, „szmalcownicy”…

$
0
0

Dziś w Strasburgu szmalcowniczka pozbawiła Ryszarda Czarneckiego funkcji wiceprzewodniczącego PE.
Czyli…  Szmalcownictwo wciąż ma się świetnie choć to proceder stary jak Świat! O wiele starszy od tego tradycyjnie uznawanego za „najstarszy zawód świata”…  Ile języków, ile narodów dziś określa się jako „martwe”, szmalcownictwo które już w najgłębszych czasach starożytnych obalało państwa, trony, odbierało honor i wolność narodom wciąż jest żywe  ale dyskretnie się o nim nie mówi choć stało się aktualną polityką całkiem współczesnych państw i rządów. Jak choćby cudowna transformacja W.Jaruzelskiego – z podwójnego sowieckiego namaszczenia na I sekretarza PZPR Polskiej Republiki Ludowej i na generała, który  w ułamku sekundy 4.06.1989 r. „przetransformował się” w pierwszego obywatela nowej Rzeczypospolitej Polskiej - jej prezydenta.  Szmalcownictwo Michników, Wałęsów, Kiszczaków, Gieremków, Mazowieckich itd. - wciąż pod szyldem „transformacji”  trwało dalej, a jego jednym z instrumentów była szmalcownicza balceroterapia Frankensteina polskiej ekonomiki. „Dzięki” niej i długiemu ramieniu balceryzacji czyli takim osobistościom jak np.magik od tzw.”przekształceń własnościowych” Janusz Lewandowski akcesja Polski do UE i jej członkostwo w końcu stały się faktem.
Gdy już stały się faktem etykietka „transformacji” przestała już być potrzebna i szmalcownictwo koalicji PO-PSL, rządzącej RP w latach 2007-2015 stało się już oficjalną polityką władz RP  i poszło na całego. Apogeum miało osiągnąć w wyniku „wypadku w transporcie powietrznym” 10 kwietnia 2010 r…
 
…Zaraz po casusie R.Czarnecki  kontra R.Thun  w styczniu b.r. doszły mnie słuchy, że w Parlamencie Europejskim  termin "szmalcownik" był w ramach obrony R.Thun wyjaśniany zagranicznym europosłom w PE,  mediom unijnym, berlińskim, amerykańskim, angielskim i i. jako półprawda, że  powstał w Polsce po wybuchu II w.św. w 1939 r. i znaczy  wyłącznie "zawód wykonywany przez niektórych obywateli polskich” tropienia i wydawania hitlerowskim władzom okupacyjnym w Polsce w latach 1939-1945 ukrywających się obywateli wyznania żydowskiego  i czerpanie z tego procederu regularnych korzyści materialnych…
Doniosły mi o tym zaprzyjaźnione brukselskie wiewiórki!
Wyczaiły nadto, że właśnie taka wykastrowana interpretacja terminu „szmalcownik” krąży po Tusk Tower i  po sali plenarnej  PE, a wyciekała z gabinetów „ojców” Listu do Przewodniczącego PE A.Tajaniego o ukaranie wiceprzew.PE Czarneckiego i zdjęcie go ze stanowiska.
Ani słowa o tym, że słowo i zjawisko „szmalcownik” ma o wiele starszy rodowód, na długo sprzed II w.św.! Ani słowa o tym, że wywodzi się z niemieckiego żargonu melin berlińskich, frankfurckich, hamburskich i i. szemranych środowisk - paserów,  przemytników, alfonsów, łapówkarzy, donosicieli i w ogóle osób zajmujących się wszelakim szeroko pojętym ale szemranym procederem, podlegającym karom. „Schmalz” (niem. - smalec) było ich kodowym (gryps, slang, żargon) określeniem brudnego i obracanego oraz mnożonego w nielegalnych transakcjach pieniądza.
…Kto nie wierzy ale np.ma znajomego/przyjaciela itd.Niemca starszej daty, niech go spyta. Jeśli przyjaciel/znajomy jest uczciwy i z tych dających świadectwo prawdzie, pominie swój niemiecki wstyd i potwierdzi „rodowód” szmalcownictwa...
 
Przew.Tajani do listu w obronie czci, honoru i sławy hrabiny von Thun  autorstwa Guy’a V. i jego trzech braci w liberałdemokracji się przychylił bo przew.Tajani ma zasadę!
Jaką?
 „przewodniczący powinien szanować wolność wypowiedzi każdego z posłów”.
 

Każdego posła!
Ale nie R. Czarneckiego z Polski, z PiS, który choć wiceprzewodniczący PE to też  posłem jest przecież. Niestety - w ramach parlamentarno-europejskiego „szanowania wolności wypowiedzi” posłowi Czarneckiemu przed głosowaniem o jego odwołanie odmówiono prawa do wypowiedzi.
…W cywilizowanych państwach nawet skazany na karę śmierci ma swoje prawa przed egzekucją - dostaje przed nią (oprócz ulubionego dania) również prawo do ostatniego słowa!
To słowo „cywilizowany”  Parlament Europejski, organ najwyższy cywilizowanej i stojącej na straży zasad demokracji, humanitaryzmu, najwyższych wartości Unii Europejskiej itd. Ryszardowi Czarneckiemu odebrał!
A żeby było jeszcze bardziej „demokratycznie” i „europejsko”, w zgodzie z poszanowaniem traktatów UE, zasad, kart człowieka itd. UE konsylium najtłustszych kotów  zmieniło regulamin głosowania. W ostatniej chwili czyli wczoraj.
Nieuznanie w głosowaniu o odwołanie R.Czarneckiego  głosów kategorii „wstrzymał się” niewiele w rezultacie by zmieniło ale staje się twardym dowodem na to, że „komuś” z najwyższych półek PE tak niezwykle zależało na usunięciu polskiego, PiS-owskiego, konserwatywnego wiceprzewodniczącego PE z urzędu, że aż sięgnął po asekurację. I to asekurację w najbardziej grubiańskim i wręcz tryglodycko-turańskim stylu.
 
Brak reakcji europosłów na nagłą, w ostatniej chwili  zarządzoną zmianę  głosowania i brak ich odmowy głosowania w takich warunkach też świadczy, że Parlament Europejski jest terroryzowany, że jest pod presją zorganizowanej bandy, posiadającej silne wsparcie zewnętrzne.
Czyli…? Szmalcownictwo bierne i aktywne kwitnie w Brukseli w najlepsze.W samym sercu UE!
Bo kto i komu ma dziś w Brukseli największy dług do spłacenia za znalezienie się na najwyższych szczeblach władzy UE?
Tajemnicą poliszynela jest, że Brukselą trząsł Berlin, a konkretnie  kanclerz A.Merkel. I Berlin dalej Brukselą trzęsie choć od września 2017 panuje w nim bezkrólewie.
Tajemnicą poliszynela jest, że przewodniczący PE A.Tajani głównie dzięki Berlinowi został  „przewodniczącym PE”.
Po co? Po to by być figurantem i pajacem, za którego sznurki pociągną wszyscy tzw.liberałdemokraci w PE,  tzn. wszyscy o wiele bardziej i wcześniej „zobowiązani” Berlinowi niż  A.Tajani. Zwłaszcza ci, którzy bez namaszczenia, rekomendacji i instrukcji Berlina na najwyższe funkcje PE, KE, RE itd.byliby od lat zerem. Oni zanim zostali „przygarnięci” przez zberlinizowaną Brukselę byli renegatami w swych krajach i szorowali rynsztoki Belgii, Holandii, Luksemburga. Hehehe, wyjątek stanowi Donald Tusk bo nie szorował po brukach i asfaltach Warszawy, nie pochodzi z chaotycznej łapanki Berlina. Tusk to swego rodzaju „arystokracja” -  trafił do Brukseli dobrowolnie bo w odpowiednim czasie i publicznie oferował Berlinowi swe usługi co zostało przyjęte... Tyle, że gdy renegaci  Junckery i insze Timmermansy już prawie 2 lata konsumowały brukselskie konfitury, Tusk dostał „tylko” fotel „coeupresidenta” RE bo wciąż jeszcze był Berlinowi potrzebny w Warszawie do rozwoju IV Rzeszy A.Merkel. No, a potem musiał zadowolić się kubańskimi cygarami i innym szmalcem w fotelu prezydenta Europy bo jako „coeupresident” nie miał jak kandydować  na  przewodniczącego PE…
Tzn.Merkel w czasie wyborów przewodniczącego PE w styczniu 2017 była już tak umoczona w aferę „uchodźców”, że forsowanie swego wiernego i oddanego pudla Tuska na stanowisko przew.PE byłoby dla niej czystym harakiri. Poza tym w międzyczasie jej rekomendowany Tusk jako dyro Europy sam się moczył i zmaczał wielokrotnie pod ciężarem „misji i obowiązków” przewodniczącego RE, równym obowiązkom operatora systemu automatycznego kidania gnoju w byle krowiej lub świńskiej fermie. Tak, że jego „reelekcja” na kolejne 2.5 roku sprawowania urzędu „dyra Europy” była szczytem jego awansu w strukturach UE.
Cuś czerska „królowa makaronu” Wielowieyska i inne cyngle GW jakoś nie lansują już swego idola. Wstydzą się? Wiertnicza też nabrała wody w usta…  
 
Patrzmy teraz na „ręce” Brukseli! Podobno po odwołaniu R.Czarneckiego jego funkcję wiceprzewodniczącego PE powinien wg regulaminu PE objąć znów polski europoseł i znów z frakcji konserwatystów czyli PiSowski. Ale chrapkę na vacat ma Guy. Zna on również kruczki i sztuczki by vacat obstawić swoim liberałdemokratycznym lewakiem bo jego frakcja niedawno straciła swego wice PE, no i… to Guy dyryguje Antoniem, a nie Antonio PE, cokolwiek to znaczy.
A znaczy…. W Tusk Tower szmalcownictwo rulez!
 
UE powinna zmienić swój hymn „Odę do radości” na odę do szmalcownictwa bo radość z członkostwa w niej stopniała drastycznie, za to szmalcownictwo jest coraz bardziej widoczne i bezczelne. I przybiera rozmiary klęski żywiołowej.
 
Panu Ryszardowi Czarneckiemu dziękuję za godne sprawowanie funkcji wiceprzewodniczącego PE i stanie na straży polskiej racji stanu i godności Rzeczypospolitej Polskiej!

7.02.2018


Viewing all 115 articles
Browse latest View live