Prawdę Marka niejakiego i po prawdzie człowieka oddanego Berlinowi i Brukseli J.C.Juncker już namaścił na „ambasadora UE” w Warszawie i nie ma takiej polskiej instancji, która tę szemraną excelęcję z tego fotela wysadzi. Komisarze eurokołchozu, komisje weneckie i bzdeckie kursują co chwila po Polsce i czują się w niej lepiej i śmielej niż we własnym domu – włażą w kapcie gospodarza, gaszą pety w doniczkach, sikają do umywalki, smarkają w zasłony i biorą się powoli za wystawianie porządnych solidnych dębowych mebli za próg i wstawianie własnych bubli z eurokołchoźnych wiórów. I komornik eurokołchozu, a zarazem I muezin eurokołchoźnej Wieży Babel*, Frans Timmermans już zaszeleścił Polsce aktami eksmisji ale – łaskawca - rzekł był wielkodusznie, że póki co poważnych sankcji z repertuaru eurokołchoźnych „procedur ochrony państwa prawa” nie będzie ale Polsko - miej się na baczności bo na początek możesz wylecieć na zbity ryj z Komisji Wykonawczej UE, a potem to już pójdzie jak konie po betonie bo herr Jagland też paluchem pogroził, że jeśli jakiś Duda i jakaś Szydło choć prezydentem i premierem są ale nie będąc tacy grzeczni i powolni herrom z UE jak niegdyś Tusk i Kopacz będą kręcić nosem na Rzeplińskiego i nie będą publikować jego wyroków, to już on Jagland w majestacie eurookołchozu da Polsce nowy TK, złożony z sędziów z Strasburga, a wtedy to już nie będzie zmiłuj się dla Dudy i Szydły.
Unia, zdemoralizowana i zboczona do szpiku kości, zarządzana przez pudle i ich Grasi, ledwo trzymająca pion po szaleństwach Makreli z muzułmańskimi byczkami (żeby choć wyselekcjowane jak te andaluzyjskie były) zamiast skłaniać ich do obrony swych ojczyzn – prawi kazania o moralności i bierze się za mordobicie Polski. Tej Polski, która nie raz w historii Europy powstrzymywała barbarzyńskie nawały, która przetrzebiona przez napastników ze wszystkich stron świata do dziś nie buduje na swych granicach ogrodzeń do powstrzymania inwazji „uchodźców” jak to właśnie robi np.Austria, a inne państwa unijne już ogrodziły się kolczastymi zasiekami. Ta sama Austria, która jesienią 2015 r. ustami jej kanclerza Faymanna ciumkała Makrelę grzmiąc by niezwłocznie karała Polskę za brak solidarności i łamanie umowy UE, zawartej z premierą RP Kopacz odnośnie „kwot uchodźców”. „Nikt nie powinien chować głowy w piasek” – piał wtedy pacholskim falsetem pod adresem Polski Faymann, a bismarcka Makrela słodko mu się uśmiechała i potakiwała – „Naszym celem jest stały uczciwy rozdział uchodźców”...
„Uczciwie”... Za plecami państw członków UE. Przez Merkel i jej pudle – Junckerów, Schulzów, Tusków, Timmermansów itd. dokonany.
Tak wg zmakrelizowanej Brukseli wygląda „demokracja” – kanzlera Makrela zaprasza sobie prywatnie do wspólnego europejskiego domu wielotysięczne towarzystwo spod ciemnej gwiazdy jakby to był jej prywatny zamtuzik i każe jego stałym lokatorom robić za panienki z pełnym repertuarem „dla każdego coś dobrego”, żeby jej goście nie cierpieli na przelew napięcia w cojones! Bo jak nie, to...
Nie jest łamaniem świętych zasad świętej demokracji, że rząd Niemiec pod surdynką gwałci swe media by trzymały buzie na kłódkę, że Niemcy nie radzą sobie z uchodźcami, że w ciągu 2-3 miesięcy co najmniej pół miliona wymknęło się niemieckim filancom, a w niemieckich więzieniach brak miejsc bo przepełnione są „uchodźcami” - lewackie pojęcie moralności przez Makrelę i jej brukselskich pachołów doprowadziło do tego, że jej gość Abdul woli zabić tubylca, Mehmed woli zgwałcić nieletniego chłopca, a Ali wysadzić w powietrze kawałek miasta by trafić do niemieckiego pudła zamiast wrócić do siebie i bić się za swój kraj. Dlatego „gościnność” Makreli jest mierzona nie solidarnością, nie współczuciem, a krwią niewinnych! Paryż i Bruksela to dopiero początek krwawego haraczu jaki wciąż jeszcze katolicka Europa w imię „wrażliwości i pokojowego współżycia nacji i kultur” Angeli, odkupiającej faszystowskie winy Hitlerów, Mengelich, Franków, Hoessów i tysięcy innych katów z „nordyckim” rodowodem teutonów zaczyna płacić wojownikom Allacha...
Ale to wszystko jest nieważne – obywatele UE spoko, nic się nie dzieje, nic się nie stało, niech żyje eurokołchoźna wielokulturowość, różnorodność, zbiorowa miłość i tolerancja, niech żyje i się rozmnaża, skupmy się na Polsce! To ona odradza swą państwowość i prawa racji stanu sprzeczne z interesami Wschodu i Zachodu. To ona odradza to, za co najlepsi synowie narodu niemieckiego i Europy pod znakiem krzyża i sztandarem Maryi (nasza kochana unijna flaga) oddawali życie na polach naszego Tannenbergu, ich Grunwaldu, tfu! To ta Polska wskrzesza swe stocznie, celowo mordowane przez naszego wiernego pudla żeby mogły rosnąć w siłę te nasze niemieckie i francuskie. To Polska chce odnowić żeglowność Odry żeby psuć interes naszej niemiecko-unijnej żegludze śródlądowej, to Polska chce u siebie baz NATO żeby zepsuć nasze interesy z Putinem. To Polska przekopie Mierzeję Wiślaną by wykopać Rów Mariański między nami i Moskwą. To w Polsce jest deptana święta wolność wyrokowania prezesa Rzeplińskiego i wolność macic do skrobanki!...
Na to ostatnie herr Verhofstadt nie wytrzymał i rzucił się bronić ich własną cherlawą piersią bo już nawet ich zagorzały obrońca - Blum-pier*olęnierodzę-Sztajn i jego latające eskadry babochłopych walkirii Śród, Płatków, Fuszar, Hollandów, Czubaszków, Grodzkich-Bęgowskich itd. albo (niepotrzebne skreślić) - skapitulowały z nieznanych przyczyn/Gazownia Wyborcza już nie płaci za „bezinteresowne uliczne demonstracje praw macic”/nachapały się unijnych gendereurosów/ich podstarzałe punkty „G” wolą punkt „B” silikonowego „joysticka” w zaciszu alkowy zamiast wygłupiania się ich jałowiejących pańci w obronie prawa prywatności macic przed owocami wolnego seksu”....
...No, ale wracając do „wojny hybrydowej” Berlukseli z Polską, której oczywiście Berluksela nie widzi choć widzi ją np. +/- 30 mln Polaków i to właściwie by wystarczyło. Widzą ją również nieskażone guanem Berlukseli i „oxfodzkiej” sikorki na jabłoni kręgi obserwatorów z USA, widzi ją wielu obserwatorów na wszystkich kontynentach, nawet... ultratuba wyznawców Allacha Al Jazeera odnosi się z szacunkiem do Polski za niezłomność w obronie narodowych polskich klejnotów przed zajęciem ich przez Berlukselę. Widzą tę wojnę hybrydową UE z Polską również państwa europejskie. Nie tylko te, które bronią swej suwerenności, swych klejnotów narodowych przed zaborczymi łapskami berlukselskiego lewactwa... Angielska prasa to nie tylko „The Times”, francuska to nie tylko „Le Monde”, włoska to nie tylko lewacki „Corriere della Sera” - sumienie bezpłciowego prezydenta Matarelliego i lewackiego premiera Renziego. O niemieckich zeitungach nie wspominam bo one dostają od swego rządu precyzyjne instrukcje jak szkalować Polskę, jak jej przyprawiać gębę i potem wcześniej wymienione towarzystwo to wszystko powtarza jak papuga.... Włochy są aktualnie w szczególnej sytuacji – ich władze do niedawna myślały, że będąc kolebką cywilizacji łacińskiej są pieszczochem Brukseli czym w rezultacie zrobiły z Włoch... autsidera Unii bo Unia ma w dupie kolebki, państwa narodowe i będzie walczyć ze wszystkim co jest dobre dla narodów bo to jest nóż w serce jej czysto ideowej marksistowsko-engelsowsko-leninowskiej teorii tożsamości bytu dla samego bytu - bez korzeni, bez historii, bez tradycji i bez polityki. Włochy dziś muszą być pierwszym lizusem Berlukseli by najtańszym kosztem przepuścić przez siebie falę, która idzie na Europę i najpierw uderzy właśnie w Italię zanim rozlezie się po Europie i zwłaszcza po Niemczech. Premier Renzi chce dziś być jak wezyr Erdogan i próbuje nie oddać włoskiej skóry za friko. Dlatego atakuje Polskę bezpardonowo i solidarnie z Berlukselą...
...Znów mnie trochę zdryfowało i to do Włoch bo Włochy to jednak jakby cząstka organiczna Polski przez „Z ziemi włoskiej do Polski”.
...Wojna hybrydowa Unii z Polską jest faktem choć Berluksela uważa, że to jest tylko j „bratnia troska UE o zdrowie polskiej demokracji” i jeśli już, jest tylko dyplomatyczna perswazja w wykonaniu unijnej Komisji Weneckiej i to w najlżejszej formie. Nie połajanki, nie danie w ucho czy po łapach starszego brata młodszemu. I tę delikatność UE Polska powinna docenić i spełnić werdykt Komisji Weneckiej, dostosować się do ordynacji organu UE – Jaglanda podczas „kurtuazyjnej” wizyty w Polsce i dyrektyw Fransy Timmermansa podczas osobistej „penetracji” Polski przez jego wiceorgan wiceprzewodniczącego KE.
Bo...?
Eurokołchoz musi wkroczyć dlatego, że najgorsze ze wszytkiego jest to, że Polska kuma się z tym huńskim odszczepieńcem Orbanem i razem z niedobitymi przez wielki ZSRR demoludami i Litwą, Łotwą i Estonią chcą wbić osikowy kołek Międzymorza w serce berlukselskiego wampira i jego eurokołchozu. Do tego związku akces zgłosiły m.in. Serbia, Chorwacja, Rumunia, Bułgaria, Macedonia i to jest dopiero początek „polskiej hucpy”, polskiego zamachu na suwerenność Unii Europejskiej...
Dziś przesłanie z Berlukseli płynie takie i nie może być inne - bracia eurokołchoźnicy, jednoczmy się przeciw Polsce! Wykorzystajmy to co nasi wierni hunwejbini z Platformy O. i przyległości – szef eunuchów, nasz oddany Scheti-bey z petrurianami i kij-owską czernią dziś, a wcześniej wielki wezyr Kirmizi* Donald Tuskafa ze swą sułtanką Koparą hanum na czele i paszą Bronkomorem dla Berlukseli czynili. Bierzmy Polskę za twarz by nie utracić tych świętych konfitur. I ostatnich!
Nie śmiać mi się tu proszę bo to jest fakt, że Schetyna z Petru i kijowy papa KOD-a umoczyli Polskę w Brukseli i gdzie się dało i teraz Petru - od czasu do czasu by nie narazić się zbytnio serdelkowemu capo di tutti serdelkowych capi, Jaculowi Żakowskiemu, raflezjo-stokrotce i ostatnio skręcającej w maliny i pokrzywy prababci Pytii o karminowych ustach - w stylu kiepskiego iluzjonisty pokazuje władzy marchewkę, Schetyna z kijkiem w rozporku i w białych rękawiczkach odstawia w Brukseli w zależności od aktualnej potrzeby tu Jamesa Bonda, tu ofiarę kaczystowskiego terroru, tu prokuratora Falcone, a KOD zajmuje się brudną robotą na froncie donoszenia na współobywateli (bo to dziś można nawet z Hameryki). Taki „trójpodział władzy”, hehehe! Atrapa to tego, o co od miesięcy walczy Platforma O. ale póki prawdziwy „trzeci członek” wciąż jej się wyślizguje to zajadle broni atrapy. Na bezrybiu...
...Dziś jest wielkie święto – Europejski Dzień Szmalcowników z Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej z jej KOD-owym inwentarzem. Czy odrośnie on Platformie O. po dzisiejszym głosowaniu w PE, czy herr Schulz wręczy hrabini Thun Oscara eurokołchozu - statuetkę Złotego Szmalcownika, a Suchockiej Złoty Pejcz, mianując ją eurokołchoźnym nadzorcą wykonania postanowień rezolucji PE i wyroku Komisji Weneckiej?
Jedno jest pewne – w kuluarach PE dyłektoł Eułopy Donald Tusk od rana przyjmuje gratulacje i przybija żółwiki z miłośnikami ośmiorniczek i wołowych policzków!
* - ryży (tur.)
** - http://wpolityce.pl/polityka/288297-polskie-wladze-powinny-wyznaczyc-ostra-granice-dopuszczalnego-mieszania-sie-w-nasze-sprawy