Misiek nie musi aż tak się smarkać i prosić bo miliony Polaków już dawno postawiły krzyżyk na PO, czego dowodem był wynik wyborów prezydenckich w maju. Swe modły powinien skierować raczej do PKW, która dobrze się przygotowała do wygrania Platformie wyborów...
Być może prośba Miśka ma drugie dno?
Wzmocniona demencją histeria premiery Kopacz osiąga apogeum ale nie ma się co dziwić - ona po prostu od dawna wie, że jeśli nawet - tfu, na psa urok! - PO wygra wybory to ona premierem nie będzie bo prezydent A.Duda wskaże kogo innego do sformowania rządu.
Takich problemów nie ma nikt poza Ewą Kopacz. No, może trochę Piechociński, który od dawna widzi się na premierskim stołku. Na szczęście nim cholera tak nie telepie jak dr Ewą, która powoli zapętla się w labiryntach swych kłamstw i w kilometrach pęt kiełbasy wyborczej, że do niedzieli może wyglądać jak krzyżówka larwy jedwabnika z cierpiącym na otyłość tasiemcem. Ale może nie - dziś premiera już cienko popiskiwała w Gdańsku, że jej córka - która ogłosiła wszem Polakom, że boi się Jarka i Antoniego i gdy wygrają wybory to ona wyjedzie z Polski - nigdzie się nie wybiera bo jest nowoczesną patriotką (q...., to tylko Pierdykles mógł wymyślić). No i znów była kupa śmiechu z tym Nord Streamem II, bo Ewie znów się pokiełbasiło, że jak nie będzie wybudowany to i tak powstanie. Albo to było odwrotnie ale kto zgłębi głębię myśli Ewy Kopacz po roku wysłuchiwania jej szczebiotów...
Wniosek - kiełbasa wyborcza może okazać się najbardziej trująca dla... ich producenta...
Ewa Kopacz mogła przecież zamiast tych wszystkich głupich hasełek wyborczych wystąpić np. z takim:
I nikt słowa by nie powiedział, że nie jest wiarygodna!
Ona jednak wybrała brnięcie w kłamstwa, oszczerstwa i prymitywną propagandę, a tu idzie czas odszczekiwania:
Cinszki czas, oj cinszki...
Pamiętajcie - 25 października obowiązkowo stawiamy na Platformie O. krzyżyk, dajemy krzyż na drogę i kopa w dupę!
Kolejność dowolna!